Amber Gold
25 lat więzienia dla Michała P. i 15 dla jego żony Katarzyny domaga się prokuratura, która złożyła apelację od ogłoszonego w październiku 2019 r. nieprawomocnego orzeczenia oznaczającego krótsze, choć też kilkunastoletnie wyroki, dla małżeństwa twórców Amber Gold. Od orzeczenia w I instancji odwołała się również obrona.
Amber Gold
Prokuratura twierdzi, że do spektakularnego upadku piramidy finansowej w 2012 roku małżeństwo P. – para niespełna 30-letnich wówczas twórców firmy oferującej intratne inwestycje w kruszce szlachetne, sprzeniewierzyło 850 milionów złotych kilkunastu tysięcy swoich klientów.
Amber Gold
Zupełnie inaczej sprawę przedstawia obrona.
– Oskarżony miał możliwość wywiązania się ze wszystkich zobowiązań finansowych – przekonywał adwokat Marcina P. Michał Komorowski w mowach końcowych procesu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Zdaniem mecenasa, w momencie, gdy służby zdecydowały się wkroczyć do spółki – wbrew twierdzeniom oskarżenia – suma jej zobowiązań finansowych wynosiła nie 850 mln zł, a ok. 300 mln zł. Tymczasem sama sprzedaż lotniczej spółki OLT Express, należącej do firmy, mogła pozwolić zgromadzić 100 mln euro.
Ubojnia
O „drobiowym Amber Gold” mówią z kolei hodowcy, którzy nie otrzymali zapłaty za część dostaw zwierząt do ubojni A&B Drob pod Żukowem. Sprawa spółki, która nagle ogłosiła upadłość, również nie doczekała się jeszcze sądowego rozstrzygnięcia. Wiadomo jednak, że śledczy prezesowi zarządu firmy, jego synowi oraz jednemu z dyrektorów już w grudniu 2016 roku postawił zagrożone karą do 8 lat więzienia zarzuty oszustwa.