Ok. godz. 10:20 w środę pogotowie ratunkowe otrzymało wezwanie do starszego mężczyzny. - Ratownicy wiedzieli, wyjeżdżając do zdarzenia, że mężczyzna pił alkohol i prawdopodobnie zasłabł - mówi Danuta Szymczykiewicz, rzecznik łódzkiego pogotowia ratunkowego.
Gdy ratownicy i lekarz dojechali na miejsce, mężczyzna był półprzytomny. W mieszkaniu oprócz poszkodowanego 71-letniego mężczyzny, znajdowali się jeszcze jego 36-letnia wnuczka i jej konkubent. W pewnym momencie, gdy ratownicy udzielali pomocy medycznej mężczyźnie, kobieta wyciągnęła zza paska przedmiot przypominający do złudzenia broń.
Dwaj ratownicy nie zastanawiali się nawet chwili. Rzucili się na kobietę i obezwładnili. Wkrótce na miejsce przyjechał patrol policji. - Kobieta została zatrzymana i będą postawione jej zarzuty - mówi nadkom. Liliana Garczyńska, rzecznik Komendanta Powiatowego Policji w Zgierzu. Okazało się, że kobieta próbowała zastraszyć ratowników, używając tzw. kapiszonowca.
36-letnia kobieta usłyszy zarzuty najwcześniej w piątek. Musi bowiem najpierw wytrzeźwieć. Chwilę po zdarzeniu miała ponad 4 promile alkoholu w organizmie. Poszkodowanemu mężczyźnie udzielono pomocy i został w domu, bo odmówił zgody na hospitalizację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?