Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ozorków: protestowali przeciwko likwidacji urzędu [ZDJĘCIA]

Michał Meksa
Przedsiębiorcy, samorządowcy i obywatele miasta - około 40 mieszkańców Ozorkowa protestowało w piątek przed południem pod oddziałem zamiejscowym Wydziału Komunikacji. Władze powiatu podjęły decyzję o jego likwidacji, zaś ozorkowianie nie chcą do tego dopuścić. Zebrali się pod oddziałem, ponieważ tego dnia miało rozpocząć się wywożenie sprzętu i dokumentów z urzędu. Chcieli zablokować wyprowadzkę.

- Jestem rozgoryczony działaniami powiatu - mówił obecny wśród protestujących burmistrz Ozorkowa, Jacek Socha. - Samorząd powinien służyć ludziom, a nie przeliczać wszystko na pieniądze. Głównym powodem, dla którego starosta zdecydował się na likwidację oddziału, miały byś straty jakie ten przynosił powiatowi. Zaoszczędzone pieniądze mają zostać przeznaczone na oświatę, Domy Pomocy Społecznej oraz spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów.

Według Małgorzaty Tomczuk, rzeczniczki prasowej starostwa, oba zamiejscowe wydziały (drugi, także przeznaczony do likwidacji, znajduje się w Głownie) kosztowały władze powiatu 250 tys. zł rocznie. Protestujący ozorkowianie posiadają jednak własne dane.

CZYTAJ TEŻ: Łódź: Protest w obronie tramwaju 46 (ZDJĘCIA+FILM)

- Nie zgadzamy się z tym wyliczeniem - mówi Dominik Gabrysiak, współorganizator protestu. - Według informacji dostarczonych nam przez radnych z powiatu, nasz wydział przynosił ok. 700 tys. zł dochodu w skali roku. Pan Dominik jest założycielem profilu na jednym z portali społecznościowych. Za jego pośrednictwem udało mu się skrzyknąć protestujących.

Rzeczniczka powiatu uważa, że obciążenia dla petentów będą minimalne. Wszystkie swoje sprawy będą oni wprawdzie załatwiać w Zgierzu, jednak będą mogli telefonicznie umówić się na dokonanie rejestracji pojazdu. Nie zgadzali się z tym ludzie obecni pod oddziałem.

- Bywam tu kilka razy w tygodniu - opowiada Marek Kaźmierczak, właściciel firmy transportowej. - Jeśli wszystkie formalności będziemy musieli załatwiać w Zgierzu, będę chyba musiał zatrudnić osobnego pracownika, który by tam jeździł. Według protestujących, w takiej sytuacji znajdzie się wielu miejscowych przedsiębiorców.

W piątek nie zjawił się nikt, by wywieść dokumenty z oddziału. Wyprowadzka została przesunięta na sobotę. - Jutro też tu przyjdziemy - zapowiadał Dominik Gabrysiak. - Będzie nas jeszcze więcej. - Zrobimy wszystko, by powstrzymać wyprowadzkę - dodawał inny protestujący. - Sprzęt i dokumenty na pewno nie dojadą do Zgierza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki