Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pabianice: tanie postoje dla wybranych?

Wiesław Pierzchała
Ruch w centrum Pabianic jest coraz większy. Opłaty mogą sprawić, że będzie nieco luźniej.
Ruch w centrum Pabianic jest coraz większy. Opłaty mogą sprawić, że będzie nieco luźniej. archiwum
Wiele emocji wzbudził projekt utworzenia w Pabianicach stref płatnego parkowania. Wprawdzie samorządowcy już wcześniej próbowali go wprowadzić, ale zwykle odkładali na półkę, gdyż zdawali sobie sprawę, że jest on bardzo niepopularny wśród mieszkańców. Jednak teraz znaleźli się pod ścianą, gdyż finanse miasta są w stanie tragicznym. Stąd pomysł na dodatkowe wpływy do kasy.

Najwięcej kontrowersji we wstępnym projekcie, który opracował Stanisław Wołosz, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej, wzbudził pomysł, aby w ramach abonamentu mieszkańcy płacili rocznie 1,3 tys. zł za parkowanie na głównych ulicach, zaś radni tylko 110 zł. Co na to władze miasta? Czy o to im chodziło?

- Nie może być tak, aby radni płacili dziesięć razy mniej od innych mieszkańców - podkreśla prezydent Pabianic Zbigniew Dychto. - Jeśli wprowadzimy płatne parkowanie, co najpewniej nastąpi jeszcze w tym roku, to wszyscy będą płacić jednakowo. Dlatego cały projekt zostanie przebudowany. Z panem Wołoszem usiądziemy i zastanowimy się, co zrobić, aby był on jak najlepszy. Chodzi mi o to, żeby projekt był przemyślany, aby precyzyjnie ustalić, na jakich ulicach i w jakich miejscach wprowadzić strefy płatnego parkowania.

Prezydent jest za tym, aby takie strefy były nie na całych długościach ulic, jak na na przykład na głównej arterii: ul. Łaskiej, Zamkowej i Warszawskiej bądź na całej, niezwykle długiej ul. Moniuszki, lecz na ich odcinkach - tam, gdzie są sklepy, urzędy i inne instytucje. Tam powinna być rotacja parkujących, zaś w rejonach, gdzie dominują bloki i kamienice, ich mieszkańcy - według Dychty - nie powinni płacić za parkowanie.

- Ja też sobie nie wyobrażam, aby projekt w takim kształcie został przyjęty - dodaje Piotr Chrabelski, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej Rady Miejskiej w Pabianicach. - Absolutnie nie wchodzi w grę, by były takie upusty. Jako radni nie jesteśmy przecież po to, aby mieszkańcom utrudniać życie, a sobie załatwiać przywileje. Niemniej strefy płatnego parkowania, wzorem innych miast w kraju, trzeba będzie wprowadzić, jako że sytuacja finansowa miasta jest bardzo niepokojąca. Przy rocznym budżecie 120 mln złotych, długi miasta wynoszą około 100 mln zł.

Strefy płatnego parkowania od poniedziałku do piątku w godz. 8 - 18 miałyby powstać m.in. na głównej arterii miasta oraz na ulicach, które do niej dobiegają, jak na przykład Wyspiańskiego, Waryńskiego, Skłodowskiej, Kościuszki, Pułaskiego, Narutowicza czy Strażackiej. Od opłat zwolnione byłyby samochody służb gazowych, energetycznych, wodno-kanalizacyjnych itp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki