Pacjenci nie mogą się dodzwonić do lekarzy. Do NFZ spłynęło więcej skarg niż rok temu. Pomóc ma specjalna infolinia

Skargi od pacjentów do NFZ. Jest ich coraz więcej

Do łódzkiego oddziału NFZ wpłynęło w tym roku więcej niż zwykle skarg na trudności w dostaniu się do lekarzy. Od początku roku pacjenci z regionu łódzkiego wysłali 1,6 tys. skarg, rok temu w tym samym czasie było ich zaledwie 1,3 tys.

Ze skarg pacjentów wyłania się koszmarny obraz opieki zdrowotnej. „Dzisiaj od godz. 8 próbuję się dodzwonić do przychodni (…). Wykonałam kilkadziesiąt prób połączeń" – napisała jedna z pacjentek.

Nie jest to jedyna osoba z problemem. „Od kilku dni próbuję się dodzwonić do przychodni (…) w Pabianicach. Wykonuję po 30 połączeń dziennie” - napisał inny pacjent.

Kolejny pacjent nie uzyskał w umówionym czasie teleporady. Chciał poznać wyniki badań holterem, na którego założenie czekał aż trzy tygodnie. Teleporada miała się odbyć między godz. 10 a 14, ale w tym czasie nikt do niego nie zadzwonił. W końcu pacjent tuż przed godz. 17 zadzwonił do przychodni. „Usłyszałem, że pani doktor nie chciała ze mną rozmawiać” - poskarżył się w mejlu skierowanym do łódzkiego oddziału NFZ.

To jednak czubek góry lodowej, bo tylko najbardziej zdenerwowani składają skargi. Teraz pierwszeństwo mają chorzy zakażeni koronawirusem, dlatego inne sprawy muszą czekać. Czasem na przedłużenie e-recepty trzeba czekać kilka dni.

Jedna z pacjentek w poniedziałek zadzwoniła do jednej z prywatnych przychodni POZ w Łodzi. - Chciałam zbadać sobie poziom witaminy D. Martwię się, że mam niedobór i przez to jestem bardziej podatna na koronawirusa – mówi łodzianka. Na poradę kazano jej czekać tydzień.

Dwóm łódzkim pacjentkom- rekordzistkom z objawami silnego przeziębienia i podejrzeniem koronawirusa w drugiej połowie października teleporadę wyznaczono za... 10 dni od telefonu do poradni.

Porada lekarska w POZ. Kiedy musi być udzielona?

Anna Leder, rzeczniczka prasowa łódzkiego oddziału NFZ zwraca uwagę, że porada lekarska powinna być udzielona tego samego dnia, zwłaszcza w sytuacji, gdy pacjent ma gorączkę.

Jeśli pacjent mający objawy koronawirusa musi czekać kilka dni na teleporadę, to mija się to z celem – przyznaje Leder.

Jak zapewnia wszystkie skargi zgłaszane przez pacjentów są wyjaśniane przez pracowników NFZ we wskazanej placówce. Pracownicy starają się usunąć nieprawidłowości w dostępie do leczenia. - Jednak część skarg się nie potwierdza – mówi Anna Leder. Zdarza się na przykład, że pacjenci skarżą się na ciągłą niemożliwość dodzwonienia się do poradni, a pracownicy NFZ łączą się od razu.

Latem NFZ postanowił jednak zbadać sytuację. Jego pracownicy obdzwonili 9 tys. poradni w całej Polsce. Z prawie 600 nie mogli się dodzwonić.

Dlatego niedawno powstała czynna przez całą dobę ogólnopolska infolinia z numerem 800 190 590 na którą pacjenci mogą zgłaszać problemy z dodzwonieniem się do lekarza. We wtorek można było się tam dodzwonić bez problemu. Skargi z regionu łódzkiego można też wysyłać mejlem na adres: [email protected]