Do Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi każdego miesiąca wpływa kilkadziesiąt listów. Większość dotyczy podejrzeń o błędy lekarskie podczas leczenia. Często skarżą się też rodziny chorych, których nie udało się uratować. - Wielu pacjentów zwraca się do nas z prośbą o wyjaśnienie konkretnego przypadku. W zdecydowanej większości nie chodzi o błędy medyczne, lecz o niepowodzenie terapii. A medycyna nie jest w stanie pomóc każdemu - tłumaczy Adrianna Sikora, rzeczniczka Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Rośnie jednak liczba spraw, które trafiają na wokandę Okręgowego Sądu Lekarskiego w Łodzi. Tylko w ostatnim roku łódzki Sąd Lekarski musiał się zająć ponad 80 sprawami. W większości zakończonych spraw sąd upomniał lekarzy, jeden medyk stracił prawo do wykonywania zawodu lekarza przez najbliższych 12 miesięcy. Powód? Uchybienia w leczeniu pacjenta.
Większość spraw dotyczyła powikłań po chorobie lub śmierci pacjenta, 11 spraw było związanych z nieetycznym zachowaniem lekarza. Czterech pacjentów poskarżyło się na przyjęcie lub wymuszanie łapówki przez lekarza.Pacjentom przeszkadza też nieuprzejme zachowanie, brak uśmiechu, a nawet małomówność lekarza. W statystykach NFZ w Łodzi skargi na nieodpowiednie zachowanie lekarza lub pielęgniarki są najliczniejsze.
- Pacjenci są bardziej wyczuleni na zachowanie lekarza i pielęgniarki. Są też dużo bardziej drażliwi, dlatego często dochodzi do konfliktu - tłumaczy Anna Poturalska, psycholog. - Lekarze i pielęgniarki powinni przechodzić szkolenia z obsługi pacjenta, który jest klientem w służbie zdrowia i należy mu się odpowiednia jakość obsługi.
Mieszkańców woj. łódzkiego denerwuje też zbyt długie oczekiwanie na karetkę pogotowia, kiepskie warunki w szpitalach i źle wykonany sprzęt. Na to ostatnie poskarżył się m.in. 65-letni pan Roman z Łodzi, który zamówił u stomatologa protezę. Dentysta pobrał mu wycisk, zrobił protezę i wysłał pacjenta do domu. Okazało się, że pan Roman nie jest zadowolony.
- Proteza była krzywa. Nie mogłem swobodnie mówić, nie wspominając o jedzeniu. To skandal - mówi łodzianin. - Wróciłem do dentysty, by mi ją poprawił, ale on ani myślał przyznać się do błędu. Nie chciał zrobić nowej protezy ani poprawić starej - żali się łodzianin.
Sprawa 65-latka trafiła do działu skarg i wniosków łódzkiego NFZ. Pracownicy NFZ załatwili ją za pacjenta. Zwrócili się do stomatologa z prośbą o wyjaśnienia. Mimo zapewnień dentysty o jakości protezy, konsultant wojewódzki uznał, że jest ona krzywa. Stomatolog musiał zwrócić pieniądze, by pacjent mógł sobie zrobić nową protezę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?