Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent łódzkiego szpitala schudł 160 kilogramów. Taka operacja w prywatnej klinice kosztuje 25 tys. zł

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Fot. Mikolaj Suchan / Polskapres
Lecząc otyłość likwidujemy choroby towarzyszące otyłości - większość pacjentów bariatrycznych ma nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2, choroby serca, nadmiernie obciążone stawy i kręgosłup. Otyli pacjenci częściej chorują na niektóre nowotwory, otyłe pacjentki mogą mieć trudności z zajściem w ciążę. Po operacji bariatrycznej pacjent zaczyna chudnąć i staje się sprawniejszy, często wychodzi z depresji, powraca do życia społecznego. Gdy pacjent schudnie bardzo często jego ciśnienie krwi i poziom cukru normują się do tego stopnia, że nie musi już przyjmować leków na te choroby lub przyjmuje ich znacznie mniej. Z wielu przeprowadzonych badań wynika, że chirurgia bariatryczna w połączeniu z dobrą współpracą pacjenta może wydłużyć życie nawet o 8 lat.

Rozmawiamy z doktorem Przemysławem Janczakiem, chirurgiem bariatrą z Oddziału Klinicznego Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej, Gastroenterologicznej oraz Onkologicznej w szpitalu im. N. Barlickiego.

Dlaczego pacjent czeka na operację chirurgicznego leczenia otyłości ponad rok? Dekadę temu tylko trzy miesiące...
Jest bardzo dużo chętnych. Komercyjnie tego typu operacja w szpitalu w Brzezinach kosztuje 25 tys. zł. Tam też się czeka w kolejce, nawet 3 miesiące. Ten rodzaj zabiegów nigdy nie jest wykonywany z marszu. Pacjent musi się do niego przygotować, spełniać szereg kryteriów, odbyć konsultacje z psychologiem i dietetykiem. Pacjenci ekstremalnie otyli o indeksie masy ciała (BMI) powyżej 55 jako przygotowanie do operacji mają na kilka miesięcy umieszczony w żołądku balon, który ma zapewnić utratę 20% masy ciała. Dopiero potem pacjenta kwalifikuje się do laparoskopowej operacji bariatrycznej.

Jak to się dzieje, że niektórzy pacjenci choć taki balon mają wprowadzony, to nie chudną?
Takich pacjentów jest kilka procent. Są wśród nich tacy, którzy nic nie tracą na wadze. Nie słuchają naszych zaleceń - jedzą za dużo, głównie węglowodany, piją słodkie napoje, np. czekoladę w płynie. Pacjenci, którzy nie współpracują z lekarzem, nie stosują się do naszych zaleceń, nie są później kwalifikowani do leczenia bariatrycznego. W naszym przekonaniu jeśli pacjent nie współpracuje z lekarzem w trakcie odchudzania balonem żołądkowym, to nie będzie współpracował po operacji zmniejszenia żołądka, a wtedy mogą się pojawić groźne dla jego życia powikłania.

Zajmuje się Pan chirurgia bariatryczną od 18 lat. Co w tym czasie zmieniło się w podejściu do leczenia otyłości lekarzy i pacjentów?
Przed laty częściej patrzono na nią jak na defekt estetyczny. Dziś wszyscy mamy świadomość, że otyłość jest chorobą, której powikłania zagrażają życiu. Zwiększyła się świadomość lekarzy, którzy coraz częściej kierują swoich pacjentów do chirurgów bariatrycznych. Lekarz rodzinny pacjentowi z otyłością patologiczną poza radą „Jedz mniej i więcej się ruszaj” nie może nic zaproponować. Tymczasem statystyki są nieubłagane. Z otyłości olbrzymiej chudnie trwale dzięki diecie i zwiększeniu aktywności fizycznej mniej niż 2 proc. pacjentów. Wielu udaje się zrzucić nawet 40 kg, ale mają problem z utrzymaniem właściwej masy ciała. Wracają do nawyków żywieniowych sprzed odchudzania i waga rośnie do wartości często wyższych niż przed kuracją odchudzającą.

Otyłość jest chorobą, którą niestety bardzo trudno się leczy…
Obecnie jedynym skutecznym, choć drastycznym, narzędziem do leczenia otyłości patologicznej jest chirurgia.
A leczenie farmakologiczne? W Polsce wiele pacjentów odchudza się lekiem na cukrzycę typu 2, który w USA jest już dopuszczony do obrotu jako środek na leczenie otyłości…
Nie wszystkie stosowane na świecie leki są u nas dostępne. Poza tym dzięki nim pacjent może uzyskać tylko około 10 proc. redukcję masy ciała, co w przypadku chorych ważących ponad 150 kg nie stanowi o sukcesie leczenia. Poza tym te leki działają tylko dopóki się je stosuje. Gdy chory przerywa terapię jego waga wraca do punktu wyjściowego. Na chwilę obecną nie jest to więc skuteczna metoda leczenia otyłości patologicznej. Ale nie można wykluczyć, że kiedyś może się to zmienić.
Najcięższy pacjent którego operowaliście z powodu otyłości patologicznej ważył…

240 kg i w ciągu kilkunastu miesięcy po operacji schudł 160 kg. To był bardzo zdyscyplinowany pacjent, z ogromna motywacją, poprzestawiał sobie myślenie i utrzymuje wagę 80 kg.
Jakimi metodami operujecie pacjentów z otyłością olbrzymią?
Kiedyś mieliśmy większy profil operacji, zakładaliśmy opaski na żołądek, założyliśmy ich bardzo dużo. Od trzech lat już ich nie zakładamy, bo czas pokazał, że są mało skuteczne po pierwsze, a po drugie zakładamy pacjentowi ciało obce z możliwością popsucia się po pewnym czasie. Rzeczywiście dość dużo tych opasek obecnie wyjmujemy.
W naszym ośrodku wykonujemy dwie laparoskopowe operacje bariatryczne, zmniejszenie żołądka (rękawową resekcję żołądka) lub jego ominięcie (gastric by pass – bezpośrednie połączenie ujścia przełyku z jelitem cienkim z pominięciem żołądka). Są to metody najczęściej stosowane w klinikach na całym świecie.

W szpitalu realizujecie pilotażowy program „Kompleksowego leczenia otyłości KOS BAR” dla chorych, którzy mają BMI (wskaźnik masy ciała) powyżej 40, lub powyżej 35 oraz wynikające z otyłości choroby jak np. cukrzyca lub nadciśnienie tętnicze….
Pacjent aby zakwalifikować się do leczenia w ramach programu poza spełnieniem warunków dotyczących wieku i wskaźnika masy ciała (od 18 do 65 lat, BMI > 35) musi również wykazać się motywacją do leczenia i chęcią współpracy z lekarzami, a to zostanie zweryfikowane. Każdy otyły pacjent nim zostanie zoperowany przez okres od 3 do 6 miesięcy jest przygotowywany do zabiegu. Ma konsultacje u lekarzy specjalistów, spotkania z psychologiem, a dietetyk ustawia mu plan żywienia przed operacją i po niej.
Odbywa cykl rehabilitacji. Gdy pacjent udowodni, że chce i potrafi współpracować ze specjalistami zostanie zoperowany metodą laparoskopową. Pobyt w szpitalu trwa 4 dni. Potem pacjent jest wypisywany do domu, a następnie rozpoczyna rehabilitację, która ma poprawić jego wydolność fizyczną i pomóc w redukcji masy ciała .

Każdy leczony w tym programie przez rok od wypisu ze szpitala będzie miał wykonywane badania kontrolne i niezbędne konsultacje specjalistyczne. Psycholog oceni, czy nie ma zaburzeń łaknienia (np. jedzenie kompulsywne) i czy rozumie, jakie zmiany nastąpiły w jego organizmie po zabiegu operacyjnym.

Dlaczego trzeba leczyć otyłość?
Likwidujemy choroby towarzyszące otyłości - większość pacjentów bariatrycznych ma nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2, choroby serca, nadmiernie obciążone stawy i kręgosłup. Otyli pacjenci częściej chorują na niektóre nowotwory, otyłe pacjentki mogą mieć trudności z zajściem w ciążę. Po operacji bariatrycznej pacjent zaczyna chudnąć i staje się sprawniejszy, często wychodzi z depresji, powraca do życia społecznego. Gdy pacjent schudnie bardzo często jego ciśnienie krwi i poziom cukru normują się do tego stopnia, że nie musi już przyjmować leków na te choroby lub przyjmuje ich znacznie mniej. Z wielu przeprowadzonych badań wynika, że chirurgia bariatryczna w połączeniu z dobrą współpracą pacjenta może wydłużyć życie nawet o 8 lat.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pacjent łódzkiego szpitala schudł 160 kilogramów. Taka operacja w prywatnej klinice kosztuje 25 tys. zł - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki