Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent z Kutna skarży się na lekarzy ze szpitala w Zgierzu

Agnieszka Jedrzejczak
Agnieszka Jedrzejczak
Krzysztof Szymczak
Pan Krystian z Kutna sześć razy przyjeżdżał do szpitala w Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Zgierzu z nadzieją na otrzymanie pomocy. Mężczyzna miał obrzęk i silne bóle ucha. W szpitalu kończyło się na zmianie opatrunku i ustaleniu daty kolejnej wizyty. Mężczyzna stracił w końcu cierpliwość i pojechał do szpitala w Łęczycy. Tam natychmiast rozpoczęto leczenie. Pacjent zarzuca zgierskim lekarzom niedopełnienie obowiązków. Napisał skargę do dyrektora szpitala, łódzkiego NFZ i rzecznika praw pacjenta.

Pan Krystian przyjechał na SOR do szpitala w Zgierzu z silnym bólem ucha prawego. Bólowi towarzyszył znaczny obrzęk, wyciek i prawostronny niedosłuch. Mężczyzna został skierowany na oddział otolaryngologiczny, gdzie zbadała go młodsza asystentka z zespołu lekarzy. Z jej opinii wynikało, że pan Krystian ma zapalenie ucha zewnętrznego. Według relacji mężczyzny, lekarka przepisała mu antybiotyk, odessała z ucha wydzielinę, założyła opatrunek i kazała przyjechać następnego dnia na kontrolę.

Mężczyzna zgodnie z zaleceniami, następnego dnia rano pojawił się na oddziale. Stan jego zdrowia nie poprawił się. Zmieniono pacjentowi opatrunek i ustalono kolejną wizytę za dwa dni. Pan Krystian przyjeżdżał na oddział w sumie jeszcze trzy razy. Wszystkie wizyty wyglądały podobnie.

– Pani doktor była bardzo oszczędna w słowach, z własnej inicjatywy nie informowała mnie o przyczynach takiego stanu chorobowego, starałem się zadawać pytania, ale nie otrzymywałem konkretnych odpowiedzi - relacjonuje kutnianin. – Uważam, że lekarz powinien szczegółowo opisać przypadek, z którym pacjent u niego się pojawia. Tego tutaj zdecydowanie zabrakło.

Mimo pomocy, którą mężczyzna otrzymał w zgierskim szpitalu, obrzęk i ból nie ustępowały, a każdej nocy chory miał wyciek z ucha. Pan Krystian szósty raz zdecydował się pojechać na SOR w Zgierzu z nadzieją na otrzymanie fachowej porady medycznej. Niestety i tym razem, zdaniem chorego, lekarze nie sprostali zadaniu.

– Ordynator stwierdził, że robią mi grzeczność, badając mnie na oddziale. Do szpitala przyjeżdżałem przecież zgodnie z zaleceniami lekarza, ale jak widać straciłem tylko zdrowie, czas i pieniądze na paliwo – wspomina chory.

Na oddziale postawiono kolejną diagnozę mężczyźnie - bakteryjne przewlekłe zapalenie przewodu słuchowego zewnętrznego. Kutnianin uważa, że został potraktowany niefachowo przez lekarzy. Zbulwersowany całą sytuacją i nieustępującym bólem ucha, postanowił nie czekać na pogorszenie stanu zdrowia i jeszcze tego samego dnia pojechał do szpitala w Łęczycy. Tam lekarz zbadał przewód słuchowy mężczyzny i natychmiast wypisał mu skierowanie do szpitala. Po badaniach u pana Krystiana stwierdzono ostre ropne zapalenie ucha środkowego oraz zewnętrznego prawego. Mężczyzna dziś jest już w domu, czuje się zdecydowanie lepiej.

W zgierskim szpitalu wszczęto postępowanie wyjaśniające, bowiem Marzec napisał do dyrektora skargę na działalność lekarzy. Dyrekcja nie chce oceniać pracy swoich lekarzy i tym samym komentować, zanim sprawa się nie wyjaśni.

– W sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, nie możemy udzielać szczegółowych informacji – czytamy z oświadczenia, które przesłał nam szpital. – Chcielibyśmy zaznaczyć, że w związku z brakiem rejonizacji, byliśmy zobowiązani do udzielenia pacjentowi pomocy, pomimo tego, że jego miejsce zamieszkania jest znacznie oddalone od Zgierza.

Pan Krystian poskarżył się także do łódzkiego oddziału NFZ. Szpital będzie musiał ustosunkować się do pisma narodowego funduszu. Kutnianin przesłał skargę również do rzecznika praw pacjenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki