O pałacu krąży wiele opowieści. Jedna z najsłynniejszych opisuje jak to Izrael Poznański - chcąc zaimponować swoim bogactwem i podkreślić, że stać go na każdą ekstrawagancję - kazał jedną z komnat wyłożyć złotymi rublówkami. Widniał na nich wizerunek cara Rosji, dlatego aby go nie urazić, kazał monety ułożyć na sztorc, tak aby nie można było deptać carskiego oblicza.
- Jest to bajka, w której nie ma za grosz prawdy. Jednak dzięki różnym publikacjom stała się tak popularna, że zwiedzający do dziś przychodzą do nas i pytają o komnatę z podłogą z monet - opowiadają przewodnicy.
Historia tego miejsca sięga 1877 roku, gdy Izrael Poznański kupił działkę z narożnym domem, z którego - po trzech przebudowach - powstał pałac. Najpierw była to "okazała budowla oparta na wzorach renesansu francuskiego z ogrodem zimowym na piętrze, nakrytym trzema szklanymi kopułami" - piszą Małgorzata Laurentowicz-Granas i Joanna Manżett-Kubiak w książce "Pałace ziemi obiecanej". Ścięty narożnik nakryty został stożkową kopułą. Od ulicy Ogrodowej budynek wydłużono, dzięki czemu na piętrze powstała duża sala balowa nakryta baniastą kopułą.
Kolejna przebudowa miała miejsce w latach 1901-1903 i wtedy pałac otrzymał formę neobarokową, którą możemy podziwiać do dziś. To wtedy po-wstał m.in. efektowny hall z secesyjną klatką schodową biegnącą na pierwsze piętro, na którym znajduje się sala jadalna - najbardziej okazała w całej rezydencji. Wzrok przyciągają boazerie z kominkiem i kredensem oraz bogato zdobione sztukaterie z rzeźbami na ścianach i suficie, wśród których co rusz pojawia się litera "P" - jak Poznańscy.
Pałac, podobnie jak inne w czasach ziemi obiecanej, był wielofunkcyjny. Oznacza to, że oprócz sal i pokojów mieszkalnych mieścił biura, kantory i magazyny z gotowymi wyrobami fabryki Poznańskiego. Do tego dochodził wspaniały ogród z fontanną. Na zewnątrz rezydencji warto zwrócić uwagę na korpus zwieńczony rzeźbami, będącymi alegorią przemysłu i handlu.
- Wśród nich wyróżnia się wyglądający jak Herkules robotnik z młotem oraz mająca oblicze Afrodyty robotnica z motowidłem - podkreśla przewodnik Anna Maksymowicz. - Ozdobą rezydencji był też ogród zimowy, który jednak w czasach międzywojennych, gdy w pałacu mieścił się Urząd Wojewódzki, został rozebrany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?