Pani Anna boi się, że znów zostanie ukarana za to, że na jej działce gniazdo uwił sobie bezdomny. - Już rok temu zmusili mnie do zapłacenia 380 złotych za sprzątanie terenu. Teraz znów się na to zanosi – mówi Anna Dałek.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Anna Dałek jest właścicielką niezabudowanej nieruchomości w Skierniewicach, którą już dwa lata temu upatrzył sobie pewien bezdomny. Bliskość osiedla Widok, a jednocześnie rosnący wokół lasek spowodowały, że pan Kazimierz wybrał sobie to miejsce na ustawienie namiotu. Rok temu wypatrzono go i namówiono do wyprowadzki. Uprzątnięto również zebrane przez bezdomnego meble, kołdry i śmieci. Zapłaciła za to właścicielka działki.
- Skontaktowała się ze mną Straż Miejska i zobowiązała do uprzątnięcia terenu. Nie miała innego wyjścia, musiałam zapłacić 380 złotych za wywiezienie tych wszystkich śmieci – mówi Anna Dałek.
Sytuacja powtórzyła się w listopadzie tego roku. Pan Kazimierz zbudował sobie kolejne lokum – znów w lasku pojawiły się łóżka, materace, kołdry, elementy garderoby i mnóstwo puszek oraz śmieci.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
- Namawialiśmy tego pana, aby przeniósł się do ośrodka, ale odmówił. Wybrał takie życie, a my nie mamy możliwości zmuszenia go do wyprowadzki – wyjaśnia Artur Głuszcz, komendant Straży Miejskiej w Skierniewicach.
Boi się, że zapłaci za śmieci bezdomnego
Pana Kazimierza co prawda nie udało się usunąć z prywatnej działki, ale jej właścicielka znów odebrała telefon od służb miejskich. Ponownie poinstruowano ją, by uprzątnęła swój teren.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE