Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani prezes wypatrzyła męża na boisku klasy B - ZDJĘCIA

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Pani prezes wypatrzyła męża na boisku klasy B
Pani prezes wypatrzyła męża na boisku klasy B Archiwum Małgorzaty Jasińskiej
Kobieta prezesem klubu piłkarskiego, a jeszcze występującego w klasie B, czyli najniższej z lig, to rzadkość. W województwie łódzkim jest jedyna pani prezes na tym poziomie rozgrywkowym. To Małgorzata Jasińska, która szefuje KP Byszewy oraz marca 2020 roku.

- Miłość do piłki nożnej pojawiła się za sprawą mojego męża, którego wypatrzyłam na boisku podczas meczu LZS Byszewy - mówi pani prezes B-klasowego klubu. - Mąż do dzisiaj zresztą gra w piłkę, ale już w KPByszewy, który jest spadkobiercą tradycji LZS. To on zebrał ekipę aby reaktywować klub. Wracając do moich początóow, to zaczęłam jeździć z drużyna na mecze, będąc jedyną kobietą w autokarze. Na boiskach gminy Nowosolna nie budzę już sensacji, jestem rozpoznawalną osobą. Zresztą po pewnym czasie, oprócz kibicowania, włączyłam się w treningi zespołu, potem nawet w dość ostrą grę z facetami. Na boisku czułam się znakomicie, gdyby było można, to spokojnie wyszłabym w składzie zespołu na mecz klasy B.
Małgorzata Jasińska przyznaje, że za nim zakochała się w piłce nożnej, a co za tym idzie mężu, biegała, grała w siatkówkę, koszykówkę. - Śmiało mogę powiedzieć, że sport od zawsze był w moim życiu bardzo ważny - mówi. - Od najmłodszych lat brałam udział w różnorakich szkolnych turniejach. Biegałam więc na 100 i 200 metrów, a wypatrzył mnie nieżyjący już świetny trener siatkówki Zygmunt Góra, który prowadził siatkarską reprezentację Polski niepełnosprawnych. Namówił mnie natomiast do biegania. W pamięci mam jedne z zawodów wojewódzkich. Wygrałam bieg na 400 metrów w czasie 59 sekund. Triumfator na tym dystansie wśród chłopców był lepszy zaledwie o sekundę. Tak, tak, byłam zwinna dziewczyną, niestety problemy rodzinne sprawiły, że musiałam zejść na boczny tor. W moje i męża ślady poszli jednak synowie. Najstarszy Kacper, pasjonuje sie kolarstwem oraz piłką nożną. Jakub grał w juniorach Zjednoczonych Stryków oraz Sport Perfectu Łódż. Obecnie przebija się do seniorskiego składu KP Byszewy. Najmłodszy Julian, to takie żywe srebro. Piłkę nożną ma we krwi. Jeszcze chwila i będzie grał w juniorskiej drużynie KPByszewy.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że społeczne prezesowanie klubowi klasy B, sprawia jej wiele satysfakcji. - Myśmy zaczynali od zera - przypomina sobie. - Doskonale pamiętam, że gdyby nie pomoc prezesa ŁZPN Adama Kaźmierczaka przy rejestracji piłkarzy po reaktywacji klubu, to pewnie nie przystąpilibyśmy do gry. Pomocną dłoń wyciągnęły do nas władze gminy Nowosolna, ba z pomocą pospieszyły lokalne firmy, więc mogliśmy kupić stroje i sprzęt do treningów. Pojawił się trener Bartłomiej Przybyłowski, posiadający licencję UEFA A. Nie mogę pominąć Roberta Ruska, który dba o naszą stronę klubową na facebooku, robi też zdjęcia. Mariusz Lesiak znakomicie dba o boisko, a z kolei dzięki Katarzynie Pietraszun, dyrektor Szkoły Podstawowej w Lipiniach zmodernizowano szatnie. Możemy też liczyć na Zofię Okońską, dyrektor Szkoły Podstawowej w Skoszewach. Z kolei od strony prawnej pomaga nam Małgorzata Lesiak. Wokół klubu skupili się ludzie na których zawsze mogłam i mogę liczyć. Taka jest rzeczywistość w klasie B. Bez pozytwynie zakręconych nie da się funkcjonować.
Jak jest na meczach klasy B? - O przykrych sytuacjach, które miały miejsce, nie chcę pamiętać, nie warto - mówi pani prezes. - Ogólnie jednak na spotkaniach tej ligi panuje wesoła atmosfera. Nie dano mi też odczuć, że w związku z tym, iż jestem kobietą można mnie lekceważyć, nic z tych rzeczy. Jest wręcz przeciwnie. Z reguły jednak nie obnoszę się z tym, że prezesuję klubowi. Jeśli jest tylko okazja, to siadam z moimi chłopakami na ławce rezerwowych.
KP Byszewy rywalizuje w grupie drugiej klasy B. W rundzie jesiennej drużyna zgromadziła 25 punktów i zajmuje piąte miejsce w tabeli. Prowadzi Expom Krośniewianka, przed Różą Kuto - oba zespoły po 37 punktów. - Jesteśmy zadowoleni z pierwszej części sezonu, choć nie oczekujemy od razu awansu po pierwszym roku - twierdzi nasza rozmówczyni. - Ważne, że w zespole grają młodzi piłkarze, jak choćby Łukasz Gabacz, Mateusz Wojciechowski, czy Adam Rusek. Czuję dumę z bycia byszewianką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki