Tradycyjni złodzieje kradną po kryjomu. Coraz częściej jednak oszuści i naciągacze działają oficjalnie, a mimo to czują się bezpiecznie. Co rusz słychać o cwaniaku, który rozsyła urzędowo wyglądające wezwania do zapłaty. I ludzie płacą! Ktoś zgłasza proceder do organów ścigania, niby trwa dochodzenie, a oszuści dalej robią swoje.
Według krakowskiego "Dziennika Polskiego", proceder Ogólnopolskiego Rejestru Firm z Koszalina przynosi właścicielowi 45 tys. złotych dziennie! Z kolei w Krakowie działa inna spółka, która od lat bezkarnie oszukuje i naciąga ludzi, chociaż tamtejsza prokuratura niby prowadziła śledztwo.
Gdyby któryś z organów był zainteresowany, dowody przekażę osobiście. Szczytem wszystkiego jest sprawa opisana przez "Gazetę Wyborczą": "Wystarczy twoje nazwisko, numer dowodu osobistego i PESEL, by wrobić cię w kredyt". Komornik nie sprawdzi, zajmie pensję, nie zważając na nic.
Nieraz tak sobie myślę: dobrze, że w Polsce nie ma łatwego dostępu do broni, jak w USA, bo niejeden pokrzywdzony w porywie rozpaczy sam wymierzyłby krwawą sprawiedliwość. A przecież w państwie prawa tak czynić nie wypada.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?