Papież Franciszek dał pieniądze na karetkę dla Lwowa. Przez kardynała Krajewskiego wsparł zbiórkę Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi

Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi od dwóch tygodni zbiera pieniądze na karetkę pogotowia dla partnerskiego miasta Łodzi - Lwowa. Jak wyjaśniają łódzcy lekarze, ukraińskie karetki pogotowia zostały skierowane na front. A sytuacja chorych z zawałami serca, udarami i innymi pilnymi przypadkami jest bardzo trudna.

Dlatego zorganizowali zbiórkę pieniędzy, którą oprócz związku zawodowego lekarzy i łódzkich radnych wsparł też oficjalnie abp Grzegorz Ryś. Współpraca charytatywna izby z łódzkim arcybiskupem sięga czasów pandemii, gdy arcybiskup pomagał zbierać pieniądze na respiratory. Teraz jednak efekt zbiórki wszystkich zaskoczył - w weekend na konto izby lekarskiej wpłynęła ogromna suma 87 tys. zł z tajemniczą adnotacją

"Dar na zakup karetki dla Ukrainy od Ojca Świętego Franciszka i Kardynała Krajewskiego". Nadawcą przelewu była Archidiecezja Łódzka.

87 tys. zł to równowartość 20 tys. euro. Kwota ta to niemal jedna trzecia ceny nowej karetki, której koszt szacuje się na 300-350 tys. zł. Dar papieża Franciszka sprawił, że na koncie zbiórki jest już 250 tys. zł i zbliża się ona do finału.

- Wpłynęła do nas znaczna suma pieniędzy, dzięki temu zbiórka jest już na ostatniej prostej. Prosimy jeszcze o pomoc w jej sfinalizowaniu - mówi Justyna Kowalewska, rzeczniczka prasowa Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.

Archidiecezja Łódzka na temat przelewu od papieża Franciszka milczy.

- Jeżeli coś zostało przekazane, to była to sprawa czysto prywatna - mówi ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy łódzkiej kurii.

Wiadomo jednak, że pochodzący z Łodzi kardynał Konrad Krajewski jest papieskim jałmużnikiem i to on odpowiada za wyszukiwanie dzieł charytatywnych wartych papieskiego wsparcia i przekazuje na nie pieniądze. Papież zaś niemal codziennie wypowiada się przeciw wojnie, a po jej wybuchu wbrew protokołowi poszedł do ambasady rosyjskiej prosić o pokój.