Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Park Julianowski. Mieszkańcy chcieli oświetlić alejki, dostaną altanę z grillem

Marcin Bereszczyński
Krzysztof Szymczak
Mieszkańcy Bałut chcieli oświetlić park Julianowski, ale dostaną tylko altanę z grillem. Obawiają się, że park stanie się miejscem nocnych imprez.

Park im. Mickiewicza, zwany Julianowskim, miał być wreszcie oświetlony. Mieszkańcy Bałut złożyli do budżetu obywatelskiego dwa wnioski w tej sprawie. Efekt jest taki, że oświetlenia nie będzie, za to powstanie altana z grillem. Jej otwarcie ma nastąpić niebawem. Okoliczni mieszkańcy obawiają się, że altana z grillem stanie się miejscem zakrapianych alkoholem imprez, park zostanie zaśmiecony tackami po kiełbaskach, a wizyta w parku może stać się niebezpieczna. Grill ustawiono 80 metrów do domów.

Łodzianie mieszkający w sąsiedztwie parku zaczęli zbierać podpisy pod petycją w sprawie likwidacji altany z grillem. Byli już na dwóch spotkaniach w magistracie. Rozmawiali z wiceprezydentem Krzysztofem Piątkowskim. Nie udało się im wstrzymać inwestycji. Zbierają też podpisy poparcia pod wnioskiem do budżetu obywatelskiego, aby wreszcie park został oświetlony. Dziś taki wniosek trafi do magistratu.

Urzędnicy odpowiedzialni za projekty z budżetu obywatelskiego zapewniają, że są w stałym kontakcie z protestującymi i nie zapadły jeszcze żadne ostateczne postanowienia, dotyczące przeznaczenia miejsca do grilowania. Wiadomo, że altana musi powstać, bo zagłosowało na nią 2,5 tysiąca łodzian.

- Przerwanie tej inwestycji oznacza wyrzucenie pieniędzy, czyli niegospodarność - mówi Grzegorz Justyński, dyrektor biura partycypacji społecznej w magistracie. - Zasady budżetu obywatelskiego są takie, że zwycięski wniosek jest wiążący i skierowany do realizacji. Protesty rozpoczęły się dopiero po rozpoczęciu budowy altany z grillem. Trzeba wyważyć, czyj interes społeczny jest ważniejszy: korzystających z parku, którzy głosowali za altaną, czy mieszkających w sąsiedztwie parku. Zdaję sobie sprawę z tego, że kością niezgody jest grill i zagrożenia z nim związane. Nie możemy jednak z góry zakładać, że korzystający z grilla będą łamać prawo. Założenie było takie, że powstanie kulturalny grill, dobrze zabezpieczony.

Protestujący po dwóch spotkaniach w magistracie zrozumieli, że kontrowersyjne miejsce zmieni swoje przeznaczenie, czyli zniknie grill, ale pozostanie altanka dla odpoczywających. W dodatku dobrze patrolowana, aby po zmroku nie stała się miejscem libacji. Czekają na ostateczne decyzje.

Grzegorz Justyński przekonuje, że miejsca do grillowania nie można przesunąć w głąb parku, z dala od sąsiednich domów. Park jest zabytkowy, więc altana stanęła w jedynym miejscu, gdzie można było ją umieścić. Dyrektor zapewnia, że do końca tygodnia do rąk wiceprezydenta Krzysztofa Piątkowskiego trafią propozycje rozwiązań, które zapobiegną ewentualnym aktom naruszania prawa w parku.

- Chcemy przygotować regulamin korzystania z tego miejsca. Można w nim zapisać zakaz grillowania po zmroku. Złamanie tego przepisu powinno skutkować mandatami straży miejskiej. Nikt nie chce nocnych imprezowiczów. Prace nad kompromisowym rozwiązaniem jeszcze trwają - zapewnia Grzegorz Justyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki