Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parlament zaczął walczyć z pożyczkami na 3,5 tys. procent

Piotr Brzózka
Nawet 3,5 tys. proc. może w skali roku wynosić rzeczywisty koszt tzw. chwilówek
Nawet 3,5 tys. proc. może w skali roku wynosić rzeczywisty koszt tzw. chwilówek 123RF
Chwila słabości w czasie przedświątecznych zakupów może słono kosztować każdego, kto zdecyduje się na szybką pożyczkę. Nawet 3,5 tys. proc. może w skali roku wynosić rzeczywisty koszt tzw. chwilówek. Posłowie, uznając, że pachnie to lichwą, zajęli się problemem szybkich pożyczek. Do Sejmu trafił właśnie projekt PiS, radykalnie obniżający koszty udzielania tego typu kredytów.

Schemat jest powtarzalny. Bank odmawia pożyczki na węgiel na zimę, niedoszły klient idzie wtedy do parabanku i pieniądze dostaje w 15 minut. Nie czyta dokładnie umowy, często nie dociera też do niego, że całą kwotę pożyczki plus odsetki i inne opłaty musi oddać już za 30 dni. Gdy okazuje się, że nie ma z czego, parabank wciska mu kolejną pożyczkę na równie nieatrakcyjnych warunkach. Tak zaczyna się spirala zadłużenia...

- Do 2011 roku istniały przepisy antylichwiarskie. Nie były zbyt funkcjonalne, ale istniały. W 2011 roku w dość tajemniczych okolicznościach zostały zlikwidowane. W ciągu ostatnich dwóch lat firmy pożyczkowe dynamicznie rozwijały w Polsce swoją działalność, często kosztem klientów wpędzanych w wysokie koszty - mówi Tadeusz Dziuba, poznański poseł PiS, który jest autorem projektu nowych przepisów.

Projekt jest po pierwszym czytaniu w Sejmie, został skierowany do pracy w komisjach, a te mają się nim zająć już w przyszłym tygodniu. Dziś firmy pożyczkowe obowiązuje tylko jeden limit - oprocentowanie pożyczki w skali roku nie może przekroczyć czterokrotności stopy lombardowej, ustalanej przez NBP, wynoszącej dziś 4 proc. W sumie daje to maksymalne odsetki rzędu 16 proc. Przepis ten łatwo jednak omijać, dodając do "czystego" oprocentowania prowizję oraz ubezpieczenia. A w tych opłatach górną granicę wyznacza jedynie wyobraźnia prezesów firm pożyczkowych.

Efekt? Portal Money.pl przeanalizował oferty 10 chwilówek, pożyczając 1000 złotych na 30 dni. Najtańszy z parabanków kazał po miesiącu zwrócić 1191 zł, najdroższy - 1320 zł. Kwoty te nie robią wielkiego wrażenia, inaczej jest, gdy obliczymy, ile wynosiło rzeczywiste oprocentowanie w skali nie miesiąca, lecz roku. Otóż wychodzi, że najtańszy parabank pożyczał pieniądze na 738 proc., a najdroższy na 3563 proc.!

Projekt PiS radykalnie uderza w te praktyki. Zakłada się, że wszystkie dodatkowe opłaty, takie jak prowizje czy ubezpieczenia, nie mogłyby rocznie przekraczać 44 proc. pożyczonej kwoty. Jeśli nawet dodać do tego 16 proc. "zwykłych" odsetek, całość opłat powinna się zamykać w granicach 60 proc. pożyczanej kwoty. Wysokość opłat będzie się nieco będzie się zmieniać w zależności od stopy lombardowej. To i tak kilkadziesiąt razy mniej niż dotąd! Swój projekt ma przygotować rząd, ale jest on na etapie założeń.

- Jeżeli przyjmujemy, że należy walczyć z nadmiernymi kosztami pożyczek, to projekt PiS jest na pewno dużo szczelniejszy niż wszystkie rozwiązania, obowiązujące dotąd w Polsce - ocenia Michał Kisiel, specjalista ds. finansów osobistych portalu Bankier.pl. - Projekt ogranicza wszystkie koszty poza odsetkami, a te już są ograniczone. Z czysto prawnego punktu widzenia wydaje się przemyślany, przewidziane są w nim różne sposoby uniemożliwienia obejścia przepisów.

Szacuje się, że wartość pożyczek udzielonych przez firmy niebędące bankami wynosi 2,3 - 2,5 mld zł rocznie. Parabanki bronią się, mówiąc, że to nic w porównaniu ze 130 mld zł, pożyczonymi na cele konsumpcyjne przez tradycyjne banki.

Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, która skupia dziesięć dużych firm pożyczkowych, powołuje się na opinię ośrodka analitycznego Instytut Jagielloński, w której czytamy, że przeregulowanie działalności firm pożyczkowych da skutek odwrotny od zamierzonego - klienci zaczną omijać firmy spętane restrykcyjnymi ograniczeniami i uciekną w szarą strefę, gdzie będą pożyczać pieniądze bez jakiejkolwiek kontroli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki