Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Partii Pawła Kukiza grozi delegalizacja. Mamy komentarz lidera Kukiz'15

OPRAC.:
Hubert Rabiega
Hubert Rabiega
Paweł Kukiz podkreśla, że nawet gdyby doszło do sądowej delegalizacji jego partii, to nie ma to dla niego żadnego znaczenia, ponieważ nie wie, czy będzie startował w wyborach.
Paweł Kukiz podkreśla, że nawet gdyby doszło do sądowej delegalizacji jego partii, to nie ma to dla niego żadnego znaczenia, ponieważ nie wie, czy będzie startował w wyborach. Fot. Adam Jankowski
– Nie ma to dla mnie szczególnego znaczenia – podkreśla w rozmowie z polskatimes.pl Paweł Kukiz, przewodniczący klubu poselskiego Kukiz’15, pytany o groźbę delegalizacji jego partii, której działacze nie złożyli na czas sprawozdania finansowego za 2021 rok. – Nie bardzo rozumiem, skąd takie wielkie halo. Tym bardziej, że partia nie pobierała od samego początku żadnych subwencji partyjnych, a stan jej konta to 34 złote – dodaje.

Paweł Kukiz: Stan konta partii Kukiz'15 to 34 złote

– Nie ma to dla mnie szczególnego znaczenia. Duża część działaczy Ruchu Kukiz’15 chciała partii, więc nie przeszkadzałem im przy jej zakładaniu. Mieli jej pilnować – tłumaczy w rozmowie z polskatimes.pl Paweł Kukiz, lider ugrupowania.

– Ta sprawa bardziej dotyczy ludzi z Kukiz'15, którzy uważali, że formuła partyjna lepiej się sprawdzi niż formuła stowarzyszeniowa. Ja się z tym nie do końca zgadzałem – dodaje. Jednocześnie polityk zaznacza, że nic nie jest na razie przesądzone i należy poczekać na ewentualny werdykt sądu.

– Gdyby jednak sąd uznał, że brak informacji o 34 złotych jest wystarczającą przesłanką do delegalizacji partii, to w przypadku podjęcia decyzji o starcie [w wyborach – red.] i tak nie ma to dla mnie znaczenia, bo możemy, podobnie jak w 2015 roku, wystartować w formule ruchu obywatelskiego – dodaje.

– Nie bardzo rozumiem, skąd takie wielkie halo. Tym bardziej, że partia nie pobierała od samego początku żadnych subwencji partyjnych, a stan jej konta to 34 złote. Nie rozumiem, dlaczego kwestia groszowych finansów partii Kukiz'15 ma dla dziennikarzy znacznie większe niż np. wielomilionowa pożyczka „Nowoczesnej”, która chyba do tej pory nie została zwrócona – mówi polityk.

– Sprawy administracyjne nigdy mnie w ogóle nie interesowały. Interesują mnie zmiany ustrojowe: jednomandatowe okręgi wyborcze i poseł odpowiadający przez wyborcą, a nie budowanie odgórnie sterowanych molochów partyjnych, które partycypują w łupieniu tego państwa – zaznacza Kukiz. – To jest kwestia podstawowa. Po to poszedłem do polityki, a nie to, by tworzyć potężną partię, która drugiej potężnej partii odbierze spółki skarbu państwa i powsadza tam rodzinę – dodaje.

Kukiz: Moja chęć startu w wyborach uzależniona jest od dwóch czynników

Polityk podkreśla, że nawet gdyby doszło do sądowej delegalizacji jego partii, to nie ma to dla niego żadnego znaczenia, ponieważ nie wie, czy będzie startował w wyborach.

– Nie wiem, czy w ogóle będę startował w kolejnych wyborach. Start uzależniony jest od dwóch czynników – wyjaśnia polityk. – Po pierwsze, muszą tak „po ludzku” chcieć dalszej partycypacji w polityce, która nie jest dla mnie niczym przyjemnym. Po drugie, jeśli ta chęć udziału w polityce we mnie ocaleje, to muszę mieć partnera do wspólnego startu, bo sami nie przekroczymy 5 proc. progu wyborczego. Gdyby tym partnerem miał być PiS, to przed jakimikolwiek rozmowami o wspólnym starcie, PiS musi najpierw uchwalić ustawy, na które umówiliśmy się podpisując umowę programową w czerwcu ubiegłego roku. Część z nich jest uchwalona, ale wciąż czekam na ustawę o sędziach pokoju i referendach lokalnych. Jeśli w ciągu 2–3 miesięcy PiS ich nie przegłosuje, to trudno mówić o dalszych wspólnych głosowaniach z PiS, a co dopiero o wspólnym starcie – wyjaśnia lider Kukiz'15.

Polityk dodaje, że po spełnieniu dwóch powyższych warunków, PiS czy inny partner w wyborach w 2023 roku podczas rozmów o wspólnym starcie musiałby się zgodzić na kilka dodatkowych kwestii. – Po pierwsze, wpisanie jednomandatowych okręgów wyborczych do ordynacji wyborczej. Po drugie, ustanowienie co najmniej raz na dwa lata dnia referendalnego i zapisanie, że wyniki referendów są dla władz wiążące – mówi Kukiz.

Polityk przyznaje, że w przypadku samodzielnego startu w wyborach parlamentarnych nie ma szans na przekroczenie progu 5 proc.

Partii Kukiz'15 grozi delegalizacja

Jak poinformowała w piątek "Rzeczpospolita", partia polityczna Kukiz'15 może zostać wykreślona z ewidencji ugrupowań politycznych. Powodem jest niezłożenie w terminie wymaganego sprawozdania finansowego za rok 2021. Zgodnie z przepisami brak takiego sprawozdania jest podstawą do tego, by Państwowa Komisja Wyborcza zawnioskowała do właściwego sądu o delegalizację danej partii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Partii Pawła Kukiza grozi delegalizacja. Mamy komentarz lidera Kukiz'15 - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki