Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerka MPK ukarana za opieszałość czy dla zasady?

Agnieszka Magnuszewska
Jechała dwa przystanki bez biletu czy zaledwie chwilę? Wyjaśni to nagranie z monitoringu autobusu.
Jechała dwa przystanki bez biletu czy zaledwie chwilę? Wyjaśni to nagranie z monitoringu autobusu. Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Jechała dwa przystanki bez biletu czy zaledwie chwilę? Wyjaśni to nagranie z monitoringu autobusu linii 76, którym podróżowała pani Zofia. Kontrolerzy wystawili jej mandat za opieszałość przy kasowaniu biletu. Łodzianka jest pewna, że zrobiła to tak szybko, jak mogła. Kto ma rację?

Znicze, ziemia i sadzonki są ciężkie, dlatego pani Zofia poprosiła syna, by podwiózł ją z Retkini, gdzie mieszka, na cmentarz przy ul. Szczecińskiej. Razem z nią zabrała się córka. Niestety, auto popsuło się, gdy dotarli do Konstantynowskiej przy Krakowskiej.

- Całe szczęście do skrzyżowania zbliżał się autobus linii 76. Postanowiłyśmy z córką szybko się do niego przesiąść, bo z domu zabrałyśmy bilety, by skasować je w drodze powrotnej z cmentarza - podkreśla pani Zofia. - Zawsze płacę za przejazdy MPK.

Pani Zofia i jej córka należały do ostatnich pasażerek wsiadających do autobusu. Przed nimi zrobiła to grupa uczniów ze szkoły specjalnej. Kobiecie udało się jednak znaleźć jedno miejsce siedzące. Żeby go nie stracić, poprosiła jedną z pasażerek o skasowanie swojego biletu.

- I gdy bilet do mnie wrócił, stanął przy mnie jeden z trzech kontrolerów, który uznał, że skasowałam bilet o jeden przystanek za późno - oburza się pani Zofia. - Później pracownicy MPK próbowali nas wylegitymować, ale nie miałyśmy przy sobie dokumentów. Grozili więc, że wyrzucą nas z autobusu!

Ostatecznie kontrolerzy pojechali z panią Zofią i jej córką na cmentarz przy Szczecińskiej, gdzie czekali na policję wezwaną w celu wylegitymowania pasażerek.

- Nie mogłyśmy się ruszyć na krok do momentu przyjazdu policji. Czekałyśmy ponad 40 minut, i to w słońcu! Byłyśmy bezprawnie przetrzymywane - oburza się łodzianka, która odmówiła przyjęcia mandatu, podobnie jak jej córka. - Gdy funkcjonariusze przyjechali, potraktowali nas wspaniale. Odwieźli do domu, gdzie pokazałyśmy im dokumenty i poinformowali, że możemy złożyć skargę do MPK.

Skarga wpłynęła do przewoźnika na drugi dzień. Poproszono kontrolerów o wyjaśnienie sprawy i jak zwykle ich wersja odbiegała od tej, którą przedstawia pasażerka.

- Kontrolerzy zapewniają, że pasażerka przejechała bez biletu dwa przystanki - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK. - Sprawę może wyjaśnić nagranie z monitoringu w autobusie linii 76, które wkrótce otrzymamy.

Pani Zofia nagrania się nie obawia. - Monitoring dowiedzie, że mówię prawdę. Dla ułatwienia dodam, że wsiadałam pierwszymi drzwiami od strony kierowcy około godz. 14.16, przynajmniej taka godzina widnieje na bilecie - dodaje łodzianka.

Od początku roku do maja wpłynęły 54 skargi na kontrolerów. Najwięcej , bo aż 15, było ich w styczniu. Drugi pod względem liczby skarg był marzec z 13 zgłoszeniami, a trzeci kwiecień (11 skarg).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pasażerka MPK ukarana za opieszałość czy dla zasady? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki