Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie skarżą się na bezdomnych w łódzkich tramwajach i autobusach

Agnieszka Magnuszewska
Jeśli któryś z pasażerów jest uciążliwy, można to zgłosić motorniczemu, który informuje nadzór ruchu
Jeśli któryś z pasażerów jest uciążliwy, można to zgłosić motorniczemu, który informuje nadzór ruchu Archiwum Polskapresse
Pan Norbert z Łodzi skarży się na bezdomnych w łódzkich tramwajach i autobusach. - Dlaczego pracownicy MPK nie wypraszają ich z pojazdów? - pyta.

- Codziennie dojeżdżam do pracy komunikacją miejską w godz. 7-8. Zwykle korzystam z linii nr 12. Ogromną część jej pasażerów stanowią brudni, śmierdzący, zachowujący się wulgarnie bezdomni i żebracy - podkreśla pan Norbert, który w piątek naliczył w jednym wagonie 15 bezdomnych.

Pana Norberta oburza, że kontrolerzy biletów omijają bezdomnych i nie podejmują próby usunięcia ich z tramwaju. Dotyczy to również kierowców i motorniczych.

- A osoby brudne i śmierdzące są uciążliwe dla innych pasażerów. Chociaż nie mają biletu, zajmują miejsca siedzące, pozostawiając je po sobie brudne i nienadające się do użytku - podkreśla łodzianin. - Odór, jaki wydzielają bezdomni, powoduje, że pasażerowie opłacający przejazd muszą cisnąć się w jednej części wagonu lub się przesiadają.

A to według częstego pasażera linii nr 12 powoduje, że osoby niepłacące za przejazdy podróżują w bardziej komfortowych warunkach niż właściciele migawek.

MPK widzi jedno rozwiązanie w takiej sytuacji.

- Wystarczy podejść do motorniczego lub kierowcy i poinformować go, że obecność bezdomnego przeszkadza pasażerom. Wówczas informuje on nadzór ruchu, który po stawieniu się na miejsce sprawdza, czy osoba, która innym przeszkadza, ma bilet. Jeśli nie, można ją usunąć z pojazdu - tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik MPK.

Jeśli bezdomny jest agresywny, nadzór ruchu może wezwać straż miejską, z którą MPK ma podpisaną umowę.

Dlaczego kierowca musi czekać na reakcję pasażerów?

- Bo w wielu sytuacjach, gdy prowadzący chciał usunąć z pojazdu bezdomnego, spotykał się z oburzeniem pozostałych pasażerów - wyjaśnia Sebastian Grochala. - Podkreślano, że nie zachowuje się humanitarnie.

Być może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie rozwiązania z czeskiego Brna, gdzie na początku roku zatrudniono "selekcjonerów". Ich zadaniem jest wypraszanie bezdomnych z pojazdów i sprawdzanie biletów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki