To patriotyzm na "tak", czyli kompletne przeciwieństwo patriotyzmu znad Wisły. Smutnego, żądnego krwi i mało konstruktywnego.
Wszechobecny smutek to cecha dominująca polskiego patriotyzmu. Nie kocha ojczyzny ten, kto nie cierpi razem z nią. A jeśli ktoś akurat chwilowo nie dostrzega powodu by cierpieć - tym gorzej dla niego, widać - zaprzaniec. Ojczyzna jest przecież - jak wiemy - umęczona. Zresztą smutek to w naszej kulturze w ogóle towarzysz nieodłączny wszystkiego co wielkie i ważne. Wystarczy czasem wrzucić pilotem TVP Kultura. Im dzieło smutniejsze, tym większe. Lub na odwrót.
Polski patriotyzm jest na "nie". Obcych nie trawimy, a policji - zamiast bić brawo - mówimy: ch. w d. Podatki najlepiej niech płacą inni, byłoby idealnie, gdyby tylko ci bogaci. Aczkolwiek to mało prawdopodobne, bo ci ostatni tak kochają ojczyznę, że z miłości płacą poza jej granicami. Jak to jeden tłumaczy - dzięki temu tworzy więcej miejsc pracy dla Polaków w Polsce.
Stoję w sobotę w tłumie pabianiczan. Tłum czeka na prezesa Kaczyńskiego, czas umilając sobie poprzez gry i zabawy, jak choćby dopowiadanie kolejnych wersów hymnu polskiego. Konferansjerka zaczyna: "Jeszcze Polska nie zginęła", sala odpowiada: "kiedy my żyjemy". Tył sali dopowiada "póki Tuska nie zajeb…my".
Piotr Brzózka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?