Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE GKS Bełchatów czeka na sukces. W sobotę mecz z Legią

Paweł Hochstim
GKS Bełchatów zawsze był trudnym rywalem dla Legii
GKS Bełchatów zawsze był trudnym rywalem dla Legii Sylwester Wojtas/Ekstraklasa.net
Jakkolwiek kuriozalnie to zabrzmi, niewiele jest w ekstraklasie zespołów, które tak dobrze radzą sobie na wyjazdach z Legią Warszawa, jak PGE GKS.

Od porażki w 2008 roku, piłkarze PGE GKS nie przegrali wyjazdowego spotkania na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Zespół z Bełchatowa w tym czasie raz wygrał, a trzy razy zremisował.

Jeden z najlepszych meczów w historii bełchatowskiego klubu odbył się właśnie na obiekcie Legii, gdy po dwóch bramkach Marcina Żewłakowa niemal cztery lata temu PGE GKS wygrał 2:0. Czy dziś powtórka jest możliwa? Jest, jak najbardziej, bo Legia w środowym pucharowym spotkaniu z irlandzkimi amatorami pokazała, że jest daleka od wysokiej formy. Pytanie tylko, czy w dobrej formie są bełchatowianie. W sparingach prezentowali się bardzo przyzwoicie, ale to nigdy nie gwarantuje udanego startu w rundzie. Nieprzypadkowo piłkarze i trenerzy czekają na pierwszy mecz i sami nie bardzo wiedzą czego się spodziewać.

Na pewno można spodziewać się minimum jednej zmiany w składzie Legii w porównaniu do środowego meczu, bo kontuzji doznał napastnik Orlando Sa. Wszystko wskazuje na to, że od pierwszej minuty zastąpi go Marek Saganowski. Z kolei w drużynie trenera Kamila Kieresia powinniśmy zobaczyć debiut Błażeja Telichowskiego i Bartosza Ślusarskiego, którzy latem podpisali umowy z PGE GKS.

Nie ma wątpliwości, że siłą bełchatowskiej drużyny powinni być obaj skrzydłowi. Bracia Michał i Mateusz Mak na szczęście zostali w bełchatowskiej drużynie, bo mecze w pierwszej lidze dobitnie pokazały, że są dla tego zespołu bezcenni. Obaj mają też ambicje, by wreszcie zaistnieć na poważnie w polskiej ekstraklasie.

Kieresiowi wciąż brakuje jeszcze Kamila Wacławczyka, który dochodzi do siebie po koszmarnej kontuzji jeszcze z poprzedniego sezonu. W tej sytuacji zespół musi radzić sobie bez klasycznego rozgrywającego. W ostatnim sparingowym meczu z Miedzią Legnica Kiereś ustawił zespół z dwoma napastnikami, co może znaczyć, że chce zagrać na stadionie Legii ofensywnie. Argumenty ku temu w drużynie na pewno ma, bo bełchatowski klub z pewnością nie ma powodu, by wstydzić się swojej kadry. Celem zespołu jest utrzymanie, ale wydaje się, że to zadanie niezbyt trudne do zrealizowania.

Mecz pokaże telewizja Canal+ Sport.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY
Sędziuje Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski - Żyro, Jodłowiec, Pinto, Radović, Kosecki - Saganowski. Trener: Henning Berg.
PGE GKS: Malarz - Basta, Sawala, Telichowski, Norambuena - Mateusz Mak, Baran, Szymański, Michał Mak - Turkovs, Ślusarski. Trener: Kamil Kiereś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki