PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 2:3. Pierwsza porażka bełchatowian

Bełchatowianie tracili punkty i goście prowadzili 8:2 i 10:3. Po kolejnym bloku siatkarzy z Lubina na bełchatowianach nasz zespół przegrywał 5:15. Takiego początku spotkania nie pamiętali najstarsi kibice siatkówki w Bełchatowie.
Tym bardziej, że oczekiwane przez wszystkich przebudzenie PGE Skry nie nadeszło. Dziesięciopunktową przewagę nie tylko siatkarze z Lubina dowieźli do końca seta, ale nawet powiększyli.
Zaskakujące były decyzje trenera Mieszko Gogola, bo w pierwszej szóstce wyszli Norbert Huber na środku i atakujący Dusan Petković. Nie grali na libero Kacper Piechocki i środkowy Jakub Kochanowski.
Drugi set już wyglądał tak, jak powinien cały mecz, od samego początku. Gospodarze objęli prowadzenie. Od stanu 3:2 szybko zrobiło się 11:4 dla PGESkry. Przewaga podopiecznych Mieszko Gogola rosła, a w samej końcówce seta wynosiła już 23:9. To był pogrom. Goście zdobyli sześć punktów z rzędu i skończyli partię z honorem.
Długo się nie cieszyliśmy, bo podobnie jak w poprzednim meczu z GKSKatowice, dobre okresy gry bełchatowianie przeplatają okresami słabymi. I taki nastąpił w trzecim secie. Od stanu 15:15 przegraliśmy osiem piłek, przy zaledwie czterech zwycięskich. Set nie do uratowania. Cuprum wygrało 25:20.
Wczwartym secie z dobrej strony pokazał się Artur Szalpuk. Po jego zagraniach PGESkra objęła prowadzenie 12:9. Do końca było jednak nerwowo. Goście wyrównali stan seta na 18:18. Nasi siatkarze zdobyli trzy punkty z rzędu. Ale lubinianie się nie poddawali. Było 23:23. Dobry atak Dusana Petkovicia i blok dały wygraną bełchatowianom.
Znów tie-break. Od stanu 3:3 gospodarze przegrywają trzy piłki z rzędu. Zmiana stron następuje przy wyniku 5:8. Nasz zespół wyrównuje na 9:9. Emocje sięgają zenitu. Obserwujemy grę punkt za punkt. Cuprum prowadzi 12:11. Karol Kłos zablokowany, następnie blok i antenka Skry, która przegrywa 11:13. Trener Mieszko Gogol bierze czas, ale goście nie wypuszczają wielkiej szansy. Wygrywają seta 15:12.
Teraz bełchatowianie wyjadą do Bydgoszczy, gdzie zmierzą się z tamtejszym BKS Visła w niedzielę, 10 listopada o godz. 20.30. Mecz będzie transmitowany przez Polsat Sport.
Sześć dni później PGE Skra zagra ponownie w hali Energia, a do Bełchatowa przyjedzie MKS Będzin. Pierwszy gwizdek sędziego usłyszymy o godz. 20.30, a mecz również będzie można zobaczyć w telewizji.
Bilety na drugie ze spotkań wkrótce będą dostępne na bilety.skra.pl.

3. kolejka PlusLigi:
PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 2:3 (14:25, 25:16, 20:25, 25:23, 12:15)
PGE Skra: Milad Ebadipour 9, Norbert Huber 13, Dusan Petković 26, Artur Szalpuk 10, Karol Kłos 9, Grzegorz Łomacz 1, Robert Milczarek (l) oraz Mariusz Wlazły 1, Kamil Droszyński, Milan Katić. Trener: Mieszko Gogol.

Inne mecze:
GKS Katowice - Trefl Gdańsk, Jastrzębski Węgiel - Zaksa Kędzierzyn-Koźle, Aluron Virtu CMC Zawiercie - MKS Będzin, Asseco Resovia Rzeszów - AZS Olsztyn 1:3. Poniedziałek: Czarni Radom - Visła Bydgoszcz, Projekt Warszawa - Ślepsk Malow Suwałki.
1.Jastrzębski Węgiel62-06-0
2.Projekt Warszawa62-06-1
3.PGE Skra Bełchatów62-18-6
4.Aluron Zawiercie52-06-3
5.AZS Olsztyn52-17-6
6.Zaksa Kędzierzyn-Koźle31-03-0
7.Ślepsk Suwałki31-03-1
8.Trefl Gdańsk31-14-4
9.GKS Katowice31-15-5
10.Cuprum Lubin31-25-8
11.Resovia Rzeszów10-34-9
12.Czarni Radom10-23-6
13.MKS Będzin00-21-6
14.Visła Bydgoszcz00-20-6
10.11: BKS Visła Bydgoszcz - PGE Skra Bełchatów (20.30)
Inne mecze: Ślepsk Malow Suwałki – Trefl Gdańsk, AZS Olsztyn - GKS Katowice, Cuprum Lubin - Resovia Rzeszów, Czarni Radom - MKS Będzin, Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Aluron Virtu CMC Zawiercie, Jastrzębski Węgiel - Projekt Warszawa.