Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:2 [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów musieli nawet bronić piłki meczowej w starciu z Lotosem Treflem Gdańsk. Wygrali, bo mieli Mariusza Wlazłego.

O tym, że najlepszy polski atakujący jest dla swojej drużyny zawodnikiem niezastąpionym, nie trzeba nikogo przekonywać. Wlazły rozegrał dziesiątki, jeśli nie setki lepszych meczów, niż w niedzielę z Lotosem Treflem Gdańsk, ale w końcówkach to on decydował o losach meczu.

Tak było nie tylko w długim, granym na przewagi tie-breaku, ale choćby już w pierwszym secie, w którym przez większą część prowadzili goście. W grze na przewagi Skra musiała bronić setbola, ale ostateczny cios zadał Wlazły. Bombą z zagrywki.

W tygodniu poprzedzającym mecz mówiło się o tym, że Wlazły będzie miał okazję, by wreszcie odegrać się na Andrei Anastasim, dziś trenerze Lotosu Trefla, a jeszcze niedawno selekcjonerze reprezentacji Polski. Anastasi tuż przed igrzyskami w Londynie najpierw pokazywał duże zainteresowanie powrotem Wlazłego do kadry, by w samej końcówce zlekceważyć zawodnika i zostawić go w Polsce. Anastasi chyba czuł, co się święci i udzielił wywiadu "Przeglądowi Sportowemu", w którym powiedział, że brak Wlazłego w kadrze na igrzyskach to jego błąd.

Bełchatowianie prowadzili już 2:0, ale w trzeciej partii pozwolili sobie na nerwy w końcówce, co skończyło się przedłużeniem meczu i - w efekcie - stratą punktu i pozycji lidera PlusLigi. Bełchatowianie mieli nawet w trzeciej partii piłkę meczową, a mimo to spotkanie trwało jeszcze więcej, niż godzinę, bo trzeciego seta zakończył as Murphy'ego Troy'a, a w czwartym Lotos zabawił się ze Skrą.

Tie-break był pasjonujący - najpierw 3:0 prowadzili bełchatowianie, później... 4:3 drużyna z Gdańska. Gdy po asie Facundo Conte było 8:5 wydawało się, że emocji już nie będzie. Ale Lotos wyrównał, a następnie jako pierwszy miał piłkę setową. O wyniku meczu zdecydował błąd Sebastiana Schwarza, który dotknął siatki w ataku, a także Wlazły, który skończył ostatnią piłkę.

PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:2 (29:27, 25:19, 28:30, 19:25, 16:14)

PGE Skra: Uriarte 6, Conte 17, Wrona 8, Wlazły 26, Marechal 15, Kłos 9, Tille (libero) oraz Brdjović, Winiarski 2, Piechocki (libero), Muzaj, Lisinac 2. Trener: Miguel Falasca.

Lotos Trefl: Falaschi 1, Schwarz 9, Grzyb 6, Troy 28, Mika 17, Gawryszewski 18, Gacek (libero) oraz Stępień, Schulz. Trener: Andrea Anastasi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki