Po wygranej 3:0 w Atlas Arenie w Łodzi, włoski faworyt do wygrania całej Ligi Mistrzów wygrał dwa pierwsze sety w rewanżu z PGE Skrą Bełchatów.
Po wygraniu dwóch setów wiadomo było, że Cucine Lube awansuje do finału, nawet gdyby PGE Skra wygrała trzy kolejne sety.
W trzecim secie trwała wyrównana walka. Było 12:12, a nawet 13:12, 19:17 i 20:18 dla bełchatowian. Nasi siatkarze grali koncertowo, prowadzili 23:19, ale po wideoweryfikacji sędziowie zmienili wynik na 22:20. Chwilę później gospodarze wyrównali na 22:22 i wyszli na prowadzenie 23:22. Trener Roberto Piazza wziął dwa czasy w ostępie jednej piłki. Pomogło. Artur Szalpuk wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 24:23. Gospodarze wyrównali. Mamy jednak dwie piłki setowe 24:23 i 25:24. Piotr Orczyk został zablokowany, a w ostatniej akcji atakuje w aut. Przegrywamy seta do 25, ale wszyscy zawodnicy zasłużyli na brawa za walkę.
Bełchatowianie kończą sezon Ligi Mistrzów na pozycji 3-4. To powód do dumy.
Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:15, 25:20, 27:25
PGE Skra: Milad Ebadipour 9, Jakub Kochanowski 2, Mariusz Wlazły 11, Milan Katić 4, Karol Kłos 2, Grzegorz Łomacz, Kacper Piechocki (l) oraz Kamil Droszyński, Renee Teppan, Patryk Czarnowski 1, Artur Szalpuk 6, David Fiel Rodriguez 2, Piotr Orczyk 3, Robert Milczarek (l). Trener: Roberto Piazza.
W drugim półfinałowym meczu Zenit Kazań po wygraniu z Perugią 3:2 w pierwszej grze, pokonał rywala w rewanżu 3:1 i w finale w Berlinie 18 maja zmierzy się z Cucine Lube Civitanova.

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?