Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów pokazała moc. To kandydat na mistrza Polski

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
MVP meczu Aleksandar Atanasijević
MVP meczu Aleksandar Atanasijević Fot. PGE Skra Bełchatów
Na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej PlusLigi siatkarze PGE Skry w wielkim stylu odrobili zaległości.

Zagrali w Kędzierzynie-Koźlu z liderem Zaksą. To drużyna, która przegrała tylko raz 2 marca u siebie z Czarnymi Radom 1:3. W pozostałych 19 meczach aż trzynaście razy wygrała 3:0, cztery razy - 3:1 i dwa razy wygrywały po tie-breaku.
Libero PGE Skry Kacper Piechocki mówił: Każdego w tej lidze można pokonać. Zaksa gra bardzo dobrze, ale jak my też zagramy swoje - będzie ciekawie. Walczymy o jak najlepsze rozstawienie przed play-off. Jeżeli zagramy swoją najlepszą siatkówkę, to może uda się wygrać.
Pierwszy set zdawał się potwierdzać opinię libero, choć akurat Kacper nie zagrał i zastąpił go Robert Milczarek.
Bełchatowianie wygrali pierwszą partię 25:23, bo doskonale rozegrali końcówkę. Przegrywali 20:21, ale ataki Aleksandara Atanasijevicia i ostatni Mateusza Bieńka dały zwycięstwo.
Gospodarze przeważali w drugiej partii, prowadzili 23:19 i24:21, ale wtedy PGE Skra odpaliła w niewiarygodnym stylu. Dick Kooy, Mateusz Bieniek z zagrywki, błąd gospodarzy i atak Aleksandara Atanasijevicia sprawiły, że PGE Skra wyszła na prowadzenie 25:24. Kędzierzynianie jeszcze walczyli, odrobili straty i przeważali 26:25 i 27:26. Błąd zagrywki Norberta Hubera, atak Aleksandara Atanasijevicia i punktowa zagrywka Dick Kooya zapewniły bełchatowianom wygranie nieprawdopodobnego seta - 29:27.
Przy prowadzeniu 2:0 PGE Skra przeznaczyła trzeciego seta na straty - jak to często w siatkówce bywa. Zaksa wygrała 25:17.
W czwartym secie także wydawało się, że gospodarze kontrolują sytuację. Prowadzili 20:17, ale znów bełchatowianie po profesorsku rozegrali końcówkę seta. Zdobyli cztery punkty z rzędu, później trwała walka punkt za punkt. Kilka piłek meczowych uratowali gospodarze, ale wobec ataku Dicka Kooya byli bezradni. PGE Skra wygrała i pokazała wszystkim, że będzie się poważnie liczyć w walce o mistrzostwo Polski.
MVP meczu wybrano Aleksandara Atanasijevicia.
Kolejne spotkanie PGE Skra zagra u siebie z Aluronem CMC Warta Zawiercie (sobota, godz. 14.45). Początek meczu o godz. 14.45.

Zaksa Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 1:3 (23:25, 27:29, 25:17, 25:27)
PGE Skra: Mateusz Bieniek 10, Aleksandar Atanasijevic 22, Dick Kooy 17, Karol Kłos 8, Grzegorz Łomacz 1, Milad Ebadipour 6, Robert Milczarek (l) oraz Damian Schulz 1, Mikołaj Sawicki 2, Sebastian Adamczyk 2, Mihajlo Mitić. Trener: Slobodan Kovac.

1.Zaksa Kędzierzyn-Koźle 55 19-2 59-14
2.Jastrzębski Węgiel 54 18-3 58-18
3. PGE Skra Bełchatów 53 18-5 63-32
4. Warta Zawiercie 43 16-7 50-38
5.Resovia Rzeszów 38 12-10 46-37
6. AZS Olsztyn 35 12-10 45-38
7.Projekt Warszawa 35 12-10 44-43
8.GKS Katowice 31 10-13 42-49
9.Trefl Gdańsk 25 8-12 33-38
10.LUK Lublin 24 8-15 34-53
11.Cuprum Lubin 24 7-16 38-55
12.Czarni Radom 20 7-16 26-56
13.Ślepsk Suwałki 19 6-17 27-56
14.Stal Nysa 12 3-20 25-63

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki