Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów wygrała drugi mecz finałowy z Asseco Resovią [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Ósme mistrzostwo Polski dla PGE Skry Bełchatów to pewnie kwestia kilku dni. Bełchatowianie po dwóch meczach finałowych w Rzeszowie z Asseco Resovią prowadzą 2:0 i nic nie wskazuje na to, że mieliby w niedzielę nie zakończyć rywalizacji.

Dziś można powiedzieć już jedno - Miguel Falasca sprawdził się w roli trenera Skry, choć przecież w drodze po mistrzostwo Polski przegrał Puchar CEV i Puchar Polski. Pokazuje jednak, że potrafi zbudować szczyt formy w odpowiednim momencie, co, jak pokazują przykłady innych trenerów, nie jest wcale takie proste.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to bełchatowianie w drodze po mistrzostwo nie przegrają ani jednego (!) meczu w fazie play-off, bo w pierwszej rundzie w trzech meczach odprawili AZS Politechnikę Warszawską, w półfinale rozbili najszybciej, jak to możliwe Jastrzębski Węgiel, a w finale prowadzą już 2:0. - To, co robi Skra to jest niewątpliwie demonstracja siły - komentował były trener m.in. Skry i reprezentacji Polski Ireneusz Mazur.

Bełchatowianie w środę nie mieli poważnego rywala po drugiej stronie siatki, a mecz rozpoczął się od prowadzenia zespołu Falaski... 5:0. Świetnie grali wszyscy skrzydłowi, blokiem straszyli rywali środkowi, a Paweł Zatorski doskonale bronił ataki rzeszowian. Na każdej pozycji PGE Skra miała nie lepszego, ale znacznie lepszego zawodnika. Trener rzeszowskiej drużyny Andrzej Kowal przerywał serie bełchatowian czasami, ale nic nie był w stanie zrobić. Po prostu osłabiona brakiem Aleha Akhrema Resovia nie jest równorzędnym rywalem dla będącej w najwyższej formie Skry.

Dość powiedzieć, że w trzech setach emocje były tylko w pierwszym, ale chyba z powodu rozprężenia bełchatowian, którzy na pierwszej przerwie technicznej wygrywali 8:2, ale pozwolili rywalom na odzyskanie wiary w sukces. Ba, Resovia miała nawet piłkę setową, ale jej nie wykorzystali, a chwilę później Skra zadała mocny cios, jakim była kapitalna zagrywka Stephane'a Antigi. W kolejnych setach emocji już nie było, bo mecz wyglądał tak, jakby Skra na Podpromiu grała z juniorami. I to wcale nie z najlepszymi...

Trzeci mecz finałowy PlusLigi odbędzie się w niedzielę o godz. 14.45 w Bełchatowie.

Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 0:3 (24:26, 17:25, 15:25)

Asseco Resovia: Tichacek, Lotman, Perłowski, Konarski, Penczew, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Drzyzga, Schöps, Kosok, Veres. Trener: Andrzej Kowal.

PGE Skra: Uriarte, Antiga, Kłos, Wlazły, Conte, Wrona, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak, Brdjović. Trener: Miguel Falasca.

W drugim meczu o trzecie miejsce w PlusLidze Jastrzębski Węgiel wygrał z Zaksą Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:22, 25:17, 19:25, 24:26, 22:20). Jastrzębianie w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 2:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki