Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra - Jastrzębski Węgiel 0:3. To tylko dołek, czy kryzys bełchatowian? [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 0:3
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 0:3 Dariusz Śmigielski
Trzeci mecz i trzecia porażka. Nie tylko trzecia w tym sezonie z Jastrzębskim Węglem, ale i trzecia z rzędu siatkarzy PGE Skry. Bełchatowski zespół nie ugrał nawet seta w piątkowym hicie PlusLigi.

Przed meczem kibice zastanawiali się, czy w zespole PGE Skry zagra Michał Winiarski. Gwiazdor bełchatowskiej drużyny 16 grudnia w meczu charytatywnym na rzecz UNICEF doznał urazu, który wyeliminował go z kilku meczów, ale ostatnio zaczął normalnie trenować.

- Jestem pewny, że wyjdzie na boisko - mówił trener Jastrzębskiego Węgla Lorenzo Bernardi.

- Jeszcze nie wiem. Zależy od tego, jak będzie czuł się na rozgrzewce - twierdził szkoleniowiec PGE Skry Jacek Nawrocki.

Włoch miał rację - Winiarski pojawił się w wyjściowym składzie bełchatowskiej drużyny, a wśród rezerwowych został grający ostatnio w pierwszym składzie Michał Bąkiewicz. W meczowej kadrze był też inny rekonwalescent Aleksandar Atanasijević, ale Serb nie był jeszcze gotowy do gry i na boisko nie wszedł.

Ale powrót Winiarskiego nie poprawił gry bełchatowskiego zespołu. Zwłaszcza w pierwszym secie PGE Skra miała duże problemy z przyjęciem zagrywki, co od razu przełożyło się na wynik. Na początku bełchatowianie prowadzili 4:1, by kilka minut później przegrywać 12:16. Ambitna pogoń za rywalem pozwoliła w końcówce zbliżyć się na jeden punkt, ale za chwilę rywale z Jastrzębskiego Węgla znów uciekli. - Bez względu na grę Michała chciałem, żeby jak najdłużej grał, bo w tej chwili potrzeba, by się szybko odbudował - mówił Nawrocki.

Niestety, przegrany pierwszy set nie by przypadkiem. Bełchatowianie w drugiej partii popełniali masę błędów i momentami grali tak, jakby prosili się o przegraną. Ospały zespół miał problemy z kończeniem ataków nawet na wyczyszczonej siatce, a jastrzębianie tylko nakręcali się po kolejnych nieudanych akcjach bełchatowian.

W ataku męczyli się Mariusz Wlazły i Konstantin Cupković, na których jastrzębscy blokujący zaskakująco często znajdywali sposób. Nic więc dziwnego, że walki w tej partii praktycznie nie było. Do tego bełchatowianom towarzyszyły nerwy, a w końcówce popełnili błąd przy zmianie zawodników, przez co stracili decydujący o przegranej punkt.

- Gramy źle i nie ma co tego ukrywać. Musimy się bardzo szybko pozbierać, bo przed nami naprawdę bardzo trudne mecze - dodał środkowy PGE Skry Karol Kłos. Trzeci set był najlepszy dla PGE Skry, ale i tak przegrany na przewagi.

W środę PGE Skra po raz kolejny zagra z Jastrzębskim Węglem. Tym razem oba zespoły zmierzą się w Jastrzębiu-Zdroju w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski. Pierwszy mecz jastrzębianie wygrali 3:2.

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 20:25, 26:28)

PGE Skra: Boninfante, Winiarski, Kłos, Wlazły, Cupković, Pliński, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz, Woicki, Muzaj, Kooistra. Trener: Jacek Nawrocki.

Jastrzębski Węgiel: Tischer, Mart9ino, Holmes, Łasko, Kubiak, Czarnowski, Wojtaszek (libero) oraz Gierczyński, Violas, Malinowski. Trener: Lorenzo Bernardi.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki