Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra lepsza od mistrza Europy! Wygrana 3:2 z Zenitem Kazań [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim, Dauha
SKRA.PL/PAULINA WLAZŁY
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali Zenit Kazań w drugim meczu Klubowych Mistrzostw Świata. Zwycięstwo nad najlepszym zespołem Ligi Mistrzów sprawiło, że bełchatowski zespół utrzymał pozycję lidera grupy B. By mieć pewny awans do półfinału, wystarczy, że wygra dwa sety w ostatnim meczu z Al-Arabi Dauha.

Początek meczu to walka punkt za punkt. Ale i tak były powody do niepokoju - zagrywka Rosjan. W siatkarskim języku nazywa się to “kopaniem". Właściwie każdy z graczy kazańskiej drużyny posyłał bomby z zagrywki. I choć siatkarze PGE Skry potrafili utrzymać piłkę w grze, o tyle mieli kłopoty z szybkim i dokładnym rozegraniem.

Rywale, choć prowadzili 19:14, nie byli zespołem, którego nie można było naruszyć. Cztery kolejne punkty z rzędu, w tym kapitalny as serwisowy Michała Winiarskiego, sprawił, że polscy kibice, którzy w hali Aspire Zone tworzą jedną z większych grup, mogli wierzyć w zaciętą końcówkę. Wtedy jednak dało znać o sobie doświadczenie rosyjskiej drużyny, która znów uciekła na kilka punktów i pewnie wygrała partię.

- Znów pewnie będzie wojna, bo mecze między nami nigdy nie są normalne - mówił polskim dziennikarzom przed meczem oficer prasowy Zenita. I wojna była! W drugim secie bełchatowianie przegrywali już czterema punktami, ale w końcówce - dzięki dobrej grze rezerwowych Yosleydera Cali, Wytze Kooistry, a przede wszystkim Dejana Vincicia - odrobili straty. Ostatni punkt zdobył Cala, który - po raz pierwszy - był pierwszoplanową postacią drużyny. Bohaterem jednak był Vincić, który kapitalnie zagrywał.

Niestety, w trzecim secie doznał kontuzji stawu skokowego i koledzy musieli znieść go z boiska. Na szczęście Paweł Woicki, który wrócił na boisko w miejsce Słoweńca, spisywał się znakomicie. Bełchatowianie grali odważnie i po wysokiej porażce w trzecim secie, w czwartym zrewanżowali się Rosjanom. I, jak to w historii meczów PGE Skry z Zenitem najczęściej bywa, doszło do tie-breaka. Rosjanom już tak dobrze nie wychodziły zagrywki, jak na początku meczu.

Za to w tie-breaku kapitalnie serwował Cala, który dwoma asami z rzędu wyprowadził bełchatowian na prowadzenie. PGE Skra uwierzyła, że może wygrać, a gracze Zenitu byli coraz bardziej zdenerwowani. A siatkarze Jacka Nawrockiego grali znakomicie. No i dowiedli tego, że poza Łodzią... zawsze wygrywają z Zenitem Kazań!

PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań 3:2 (21:25, 25:23, 17:25, 25:19, 15:10)

PGE Skra: Woicki, Winiarski, Pliński, Atanasijević, Wlazły, Kłos, Zatorski (libero) oraz Vincić, Kooistra, Cala. Trener: Jacek Nawrocki.

Zenit: Vermiglio, Anderson, Apalikow, Michajłow, Siwożelez, Abrosimow, Obmoczajew (libero) oraz Bierieżko, Kołodinski, Diemakow. Trener: Władymir Alekno.

***

W drugim meczu grupy B Al-Arabi Dauha pokonał Zamalek Kair 3:0.

1. PGE Skra Bełchatów 2 5 6-2
2. Zenit Kazań 2 4 5-4
3. Al-Arabi Dauha 2 3 4-3
4. Zamalek Kair 2 0 0-6

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki