W sobotę, gdy obie drużyny zagrały w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski po blisko dwuipółgodzinnej walce jastrzębianie zwyciężyli 3:2, zdobywając... tylko jeden mały punkt więcej od PGE Skry. A, że bełchatowianie zagrali osłabieni brakiem dwóch kluczowych zawodników - Michała Winiarskiego i Aleksandara Atanasijevicia - to po meczu w obu drużynach zapanował optymizm. W PGE Skrze, że mimo bardzo dużego osłabienia potrafiła toczyć równy bój z mocnym rywalem, a w Jastrzębskim Węglu - że potrafili zwyciężyć w Bełchatowie.
Piątkowy mecz, podobnie zresztą, jak i środowy rewanż w Pucharze Polski z Jastrzębiu-Zdroju, znów będzie miał wysoki ciężar gatunkowy. Zwycięstwo jednej z drużyn sprawi, że na cztery kolejki przed końcem fazy zasadniczej ucieknie ona rywalowi. A, że PGE Skra ma łatwiejszy terminarz od jastrzębian, zwycięstwo w piątkowym meczu wydaje się, że zagwarantuje bełchatowianom, że przystąpią do fazy play-off z wyższej pozycji w tabeli.
Czy Nawrocki będzie mógł skorzystać z Winiarskiego i Atanasijevicia? Jeśli już, to prędzej mógłby wystąpić Winiarski, który od kilku dni normalnie trenuje. Atanasijević później rozpoczął siatkarskie treningi. Ale Nawrocki twierdzi, że żaden z nich nie zagra przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. - Nadal mamy problemy. Daniel Pliński miał przejść zabieg, ale odłożyliśmy to na razie. Michał Winiarski jest w trakcie rehabilitacji, a Aleksandar Atanasijević dopiero wraca do, że tak powiem, poruszania się - mówi Nawrocki.
Szkoleniowiec bełchatowskiego zespołu twierdzi, że takie mecze, jak PGE Skry z Jastrzębskim Węglem, nie mają faworyta. - O wyniku będzie decydowała dyspozycja dnia zawodników, bo nie może być mowy o jakiś zaskoczeniach - twierdzi. - Każdy mecz traktujemy bardzo serio, bo w każdym chcemy wygrać. Przy naszych kłopotach podjęcie walki nie jest rzeczą łatwą.
W sobotnim meczu pucharowym zarówno PGE Skrze, jak i rywalom z Jastrzębia-Zdroju przydarzały się długie przestoje. Widoczne to było zwłaszcza w trzecim i czwartym secie. Trzecią partię PGE Skra wygrała 25:14, by przegrać następną... 13:25.
- Gra często faluje. Będziemy starali się to wyeliminować, ale nie jest to łatwe, bo to charakterystyczna rzecz dla naszej dyscypliny - mówi Nawrocki.
Meczem z Jastrzębskim Węglem bełchatowianie rozpoczną okres meczów, które mogą zdecydować o tym, czy sezon 2012/2013 będzie uznany za udany. W środę okaże się, czy awansują do turnieju finałowego Ligi Mistrzów, a w przyszły wtorek, 15 stycznia, rozegrają pierwszy mecz drugiej rundy Ligi Mistrzów z tureckim Arkasem w Izmirze. Rewanż w Łodzi zaplanowano na 23 stycznia.
- Bilety sprzedają się bardzo dobrze, więc możemy mieć uzasadnioną nadzieję, że po raz czwarty w tym sezonie Atlas Arena wypełni się na meczu PGE Skry - mówi wiceprezes bełchatowskiego klubu Grzegorz Stawinoga.
Przypomnijmy, że bełchatowski klub, w podziękowaniu dla swoich kibiców, zdecydował się na jednorazowe obniżenie cen biletów. Wejściówki na spotkanie z Arkasem, które będzie powtórką ubiegłorocznego półfinału Ligi Mistrzów, kosztują od 15 do 80 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?