Podobnie, jak w czasie pierwszego meczu trener bełchatowskiej drużyny Miguel Falasca zdecydował się na ustawienie drużyny w nietypowym składzie, bez nominalnego atakującego. Znów w wyjściowej szóstce znalazło się trzech przyjmujących - Samul Tuia, Wojciech Włodarczyk i Stephane Antiga. Parę środkowych tworzyli Andrzej Wrona i Karol Kłos, a obchodzący wczoraj 35. urodziny Daniel Pliński został wśród rezerwowych.
Na boisku nie było wątpliwości, który z zespołów jest zawodowy, a który półamatorski. Bełchatowianie od początku do końca każdej partii zdecydowanie górowali. Trudno jednak, żeby było inaczej - w drużynie z Amriswil tylko trzech obcokrajowców - Bośniak Nikola Renovica, Brazyliczyk Dante Trevisan i Serb Aleksadar Ljubicic mają zawodowe kontrakty i utrzymują się wyłącznie z gry w siatkówkę. Pozostali gracze sport godzą ze zwykłą pracą. Nie jest jednak powiedziane, że... zarobkami nie zbliżają się do siatkarzy z Bełchatowa. W tym regionie Szwajcarii przeciętna miesięczna pensja wynosi ok. 10 tysięcy franków, czyli ponad 30 tysięcy złotych.
W środę bełchatowski zespół pozna swojego rywala w trzeciej rundzie Pucharu CEV. Prawdopodobnie będzie nim niemiecki zespół Generali Unterhaching, który wygrał pierwszy mecz z hiszpańskim CAI Teruel 3:0. Rewanż odbędzie się dzisiaj wieczorem w Hiszpanii.
Volley Amriswil - PGE Skra Bełchatów 0:3 (13:25, 16:25, 18:25)
Volley: Perler, Bruehwiller, Ljubicic, Renovica, Trevisan, Braendli, Rasing (libero) oraz Schlaepfer, Wetzel, Krattiger. Trener: Dario Bettello.
PGE Skra: Uriarte, Tuia, Kłos, Antiga, Włodarczyk, Wrona, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak. Trener: Miguel Falasca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
