Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra wygrywa jak Bayern

Paweł Hochstim
Zawodnicy PGE Skry mają powody do radości
Zawodnicy PGE Skry mają powody do radości Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów są blisko awansu do ćwierćfinału Pucharu CEV. W trzeciej rundzie bełchatowianie pokonali w Niemczech Generali Unterhaching 3:0.

– Przyjechał do nas siatkarski Bayern Monachium – tak o PGE Skrze Bełchatów mówił przed meczem spiker zawodów.

Porównanie do Bayernu może jest nieco przesadzone – choć bełchatowski klub przecież przez lata występów w Lidze Mistrzów zapracował sobie na miejsce wśród najmocniejszych klubów Europy – ale właśnie w tym rejonie Niemiec, w Bawarii, nazwa wielkiego klubu piłkarskiego działa na wyobraźnię. Tu wszystko kręci się wokół Bayernu. – Gdy Bayern gra mecz i akurat o tej porze my też mamy swoje spotkanie, to mamy na trybunach maksimum sto osób – żalił się jeden z szefów Generali Unterhaching.

W czwartkowy wieczór Bayern nie grał, więc Generali Sport Arena wypełniła się do ostatniego miejsca. Wśród kibiców byli też i fani PGE Skry – oprócz siedmiu osób z Bełchatowa, drużynę trenera Miguela Falaski wspierali również mieszkający w okolicach Monachium Polacy.

– To będzie najtrudniejszy mecz z dotychczasowych w Pucharze CEV – zapowiadali bełchatowscy siatkarze i na pewno się nie pomylili. Zresztą o pomyłkę byłoby trudno, bo Generali – w przeciwieństwie do greckiego Ethnikosu Aleksandroupolis i szwajcarskiego Volley Amriswil – to klub całkowicie profesjonalny, zatrudniający m.in. reprezentantów Niemiec Marcusa Böhme, Ferdinanda Tille, czy Sebastiana Schwarza.

Niemcy marzyli o sprawieniu niespodzianki i zagrali bardzo dobry mecz, w dwóch setach zmuszając PGE Skrę do maksymalnego wysiłku i gry na przewagi. W obu tych partiach – zwłaszcza drugiej – bełchatowianie byli blisko porażki, ale górę brało ich doświadczenie. Pierwszą partię sprytnym atakiem zakończył Samuel Tuia, a z kolei drugą – błąd rozgrywającego niemieckiego zespołu, który przełożył ręce nad siatką. A trzeba dodać, że w obu partiach gospodarze mieli piłki setowe, więc niespodzianka była blisko.

Gracze PGE Skry pokazują w tym sezonie, że potrafią grać na wysokim poziomie z każdym przeciwnikiem. Skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki odprawiają kolejnych przeciwników. Po meczu w Unterhaching licznik wygranych setów z rzędu wskazuje już liczbę 33!

Prosto z Niemiec zespół PGE Skry poleci do Rzeszowa, gdzie w sobotę o godz. 14.45 rozegra mecz na szczycie PlusLigi z Asseco Resovią. Rewanż z Generali odbędzie się w czwartek o godz. 18 w Bełchatowie, a trzy dni później kibiców znów czeka wielki hit, bo PGE Skra podejmie Zaksę Kędzierzyn-Koźle.

Generali Unterhaching – PGE Skra Bełchatów 0:3 (27:29, 29:31, 17:25)

Generali: Zhukouski, Schwarz, Böhme, Hirsch, Marks, Shumov, Tille (libero) oraz Jankowski, Sokolov, Moreau, Gommans. Trener: Mihai Paduretu.

PGE Skra: Brdjović, Tuia, Pliński, Wlazły, Conte, Wrona, Zatorski (libero) oraz Antiga, Maćkowiak, Włodarczyk. Trener: Miguel Falasca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki