Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Phibel wróci do Widzewa. Ale jeszcze nie na mecz z Koroną

Paweł Hochstim
Thomas Phibel zapewne niebawem dostanie szansę powrotu do pierwszej drużyny Widzewa
Thomas Phibel zapewne niebawem dostanie szansę powrotu do pierwszej drużyny Widzewa Krzysztof Szymczak
- Nie możemy niszczyć zawodnika, który dał Widzewowi bardzo dobre mecze - mówi o Thomasie Phibelu trener Widzewa Radosław Mroczkowski. I zapowiada, że piłkarz ma dużą szansę, by wrócić do pierwszej drużyny Widzewa.

Na pewno nie stanie się to w sobotę gdy Widzew o godz. 18 podejmie na swoim stadionie Koronę Kielce, ale wszystko wskazuje na to, że jeszcze jesienią niesforny Francuz wróci do zespołu. Trener Mroczkowski, choć jeszcze niedawno, po kolejnym zniknięciu Phibela, wypowiadał się bardzo ostro, wyraźnie wyhamował.

- Ta sytuacja nie do końca jest jego winą. Wszystkie sprawy musimy poukładać, a ja codziennie z nim rozmawiam i wiem, że wyjdziemy z tego problemu - mówi Mroczkowski.

Być może na zmianę postrzegania Phibela ma sytuacja kadrowa drużyny. Hachem Abbes, nie dość, że ma przeciętne umiejętności to jeszcze do tego jest kontuzjowany, a Marek Wasiluk ze Śląska Wrocław zgodził się na przejście do Widzewa, by po kilkunastu godzinach zrezygnować i związać się z Cracovią. Tymczasem w piątek na testy przyjechało trzech kolejnych piłkarzy - Kongijczyk, Brazylijczyk i Holender.

W sobotnim meczu z Koroną Mroczkowski znów na środku obrony postawi Rafała Augustyniaka i Piotra Mrozińskiego. Znów będzie jednak musiał zrobić zmianę na prawej stronie defensywy, bo kontuzji w poprzednim spotkaniu nabawił się Michał Płotka.

Po dwóch kolejkach Widzew ma na swoim koncie 3 punkty za zwycięstwo nad Zawiszą Bydgoszcz, natomiast Korona, która nie wygrała jeszcze ani jednego spotkania i ma tylko 1 punkt.

- Korona w porównaniu do poprzedniego sezonu wiele się nie zmieniła, więc wiemy, czego możemy się spodziewać. U nas tych roszad było znacznie więcej - mówi Mroczkowski. I jednocześnie dodaje, że kontuzja Tomasza Lisowskiego, która wyklucza byłego widzewiaka z dzisiejszego meczu nie ma większego znaczenia. - To jest dopiero początek sezonu i jeszcze nie da się ustalić, kto jest na pewno podstawowym zawodnikiem, a kto nie - twierdzi.

Ale wiadomo, że największym problemem Mroczkowskiego jest zastąpienie Bartłomieja Pawłowskiego, który podpisał kontrakt z hiszpańską Malagą.

- Strata zawodnika jest dla nas bolesna, ale jednocześnie cieszymy się, że Bartek podpisał kontrakt z takim klubem. Dla niego to fajny moment. Musimy znaleźć inne rozwiązania, ale piłkarze w naszej kadrze są chętni, by tę lukę wypełnić - mówi Mroczkowski.

I ma nadzieję, że przykład Pawłowskiego podziała mobilizująco na innych piłkarzy.

- Oni mogą zobaczyć, że z Widzewa też można trafić do silnej ligi, tylko trzeba robić postępy. I tak, jak otworzyła się szansa dla Bartka, tak teraz otworzy się dla nich - dodaje.

Mecz Widzew - Korona rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Transmisja w stacjach telewizyjnych Canal+ Family i Polsat Sport Extra.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY

Widzew: Mielcarz - Stępiński, Mroziński, Augustyniak, Hajrapetjan - Kacprzak, Okachi - Rybicki, Batrović, Kaczmarek - Visnjakovs. Trener: Radosław Mroczkowski.

Korona: Małkowski - Golański, Stano, Malarczyk, Kuzera - Jovanović, Lenartowski - Sobolewski, Janota, Kiełb - Gołębiewski. Trener: Leszek Ojrzyński.

Sędziuje: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Phibel wróci do Widzewa. Ale jeszcze nie na mecz z Koroną - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki