- Sezon zasadniczy w naszym wykonaniu nie był optymalny, ale na pewno niezły. Mieliśmy wiele meczów, nie oszczędzały nas też kontuzje. Na boisku przegraliśmy cztery spotkania, a gdyby nie walkower z Espadonem to zajęlibyśmy drugą pozycję w tabeli - mówi Blain. Szkoleniowiec PGE Skry, który - wszystko na to wskazuje - po sezonie pożegna się z klubem z Bełchatowa podkreśla, że trzy porażki zespół poniósł z mocnymi drużynami z pierwszej czwórki i zanotował tylko jedną wpadkę, w Warszawie z Politechniką.
- Mimo że borykaliśmy się wtedy z problemami zdrowotnymi przyjmujących, to ta porażka nie powinna się zdarzyć. Zgubiliśmy też kilka punktów w zwycięskich meczach - dodaje Blain.
Francuz uważa, że obecny system rozgrywek nie jest optymalny. - Osobiście jestem przeciwnikiem rozstrzygania rywalizacji w złotym secie, bo to niezbyt sportowe. Mam nadzieję, że rozstrzygniemy sprawę awansu w dwóch meczach, bez konieczności rozgrywania złotego seta - dodaje i trudno nie przyznać mu racji, bo w tak krótkim secie często może decydować przypadek.
Jego zdaniem zespół jest dobrze przygotowany do najważniejszej części sezonu. W ciągu dwóch tygodni rozstrzygnie się, czy PGE Skra zrealizuje jeden ze swoich celów. Nie udało się w Pucharze Polski, bo bełchatowianie ulegli w finale, a także w Lidze Mistrzów, bo nie zdołali wyeliminować w drugiej rundzie Cucine Lube Civitanova. Blain, by zawodnicy mieli jak najwięcej sił, tuż przed końcem fazy zasadniczej zafundował im mocniejsze ćwiczenia na siłowni. - A w ostatnich dniach skupimy się tylko na detalach oraz taktyce na mecze półfinałowe. Wszyscy w sztabie szkoleniowym oraz w drużynie są gotowi do walki o finał. I wierzymy w zwycięstwo - zapewnia trener PGE Skry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?