Pięć powodów, dla których warto zobaczyć na żywo dzisiejszy mecz ŁKS - Stal Rzeszów

Pirulo i spółka zamierzają zrewanżować się Stali Rzeszów za jesienną porażkę (0:1), jedną z zaledwie czterech w tym sezonie (poza tym łodzianie wygrali już 13 spotkań), a że i beniaminek Fortuna 1 Ligi nie powiedział w tym sezonie ostatniego słowa, w niedzielę 12 marca czekają nas wielkie emocje. Powodów, żeby przyjść na stadion Króla jest co najmniej tyle, ile goli w tym sezonie zdobyli podopieczni trenera Kazimierza Moskala. My wybraliśmy pięć.

ŁKS prowadzi w tabeli Fortuna 1 Ligi z dwoma punktami przewagi nad wiceliderem (Ruchem Chorzów) i pięcioma „oczkami” nad strefą barażową, do której po ostatnim zwycięstwie nad Chojniczanką Chojnice (3:1) zbliżyła się właśnie Stal Rzeszów. Oba zespoły będą grały o pełną pulę i obu nie brakuje argumentów stricte piłkarskich, o czym świadczy chociażby siła ognia, tak jednych jak i drugich. ŁKS z 40 golami na koncie jest drugim po Arce Gdynia najskuteczniejszym pierwszoligowcem, natomiast rzeszowianie (36 goli) w tej klasyfikacji plasują się tuż za podium. Bezbramkowego remisu raczej się nie spodziewamy. Będą gole, będą emocje, będzie na czym oko zawiesić.

W poniedziałkowym wydaniu „Dziennika Łódzkiego” wspominaliśmy o rekordzie Pirulo. Hiszpan zdobył niedawno 35. bramkę dla „Rycerzy Wiosny” na zapleczu ekstraklasy i w klubowej klasyfikacji najlepszych strzelców pierwszej ligi (dawnej: drugiej ligi) wyprzedził legendarnego Jerzego Sadka. W niedzielę Pirulo znów może nas czymś zaskoczyć i choćby tylko dla tego zawodnika warto kupić bilet na mecz ze Stalą Rzeszów, bo zwykle dynamiczny skrzydłowy jest gwarancją ciekawego widowiska. A jeśli Hiszpan to dla was za mało, w kadrze łodzian są też inni zawodnicy, o których w polskiej lidze może być wkrótce bardzo głośno, co dotyczy chociażby młodzieżowych reprezentantów Polski - pomocnika Mateusza Kowalczyka czy bramkarza Aleksandra Bobka. Przyjrzyjcie się im z bliska.

Dobry spektakl wymaga odpowiedniej oprawy. Stadion Miejski im. Władysława Króla w al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi, gdzie w niedzielę ŁKS zmierzy się ze Stalą Rzeszów, jest areną, którą zwyczajnie warto zobaczyć w pełnym entourage’u, czyli z kibicami na trybunach, piłkarzami na boisku i całą ekscytującą otoczką towarzyszącą piłkarskim zawodom. Osiemnastotysięczny obiekt należy do najnowocześniejszych i przy okazji najbezpieczniejszych stadionów w Polsce. Co więcej, znajduje się w sąsiedztwie parku Zdrowie, nieopodal ZOO i Orientarium, aquaparku „Fala” i ogrodu botanicznego, więc rodzinny wypad na mecz można tu zawsze połączyć z inną atrakcją. Z dojazdem nie będziecie mieć problemu. Obok stadionu znajduje się płatny parking (wjazd od al. Unii), a sam obiekt jest znakomicie skomunikowany z resztą miasta za sprawą kilkunastu linii autobusowych i tramwajowych.

Kupując bilet na mecz ŁKS ze Stalą Rzeszów weźmiesz udział w ciekawym wyzwaniu, które ma szansę zachęcić najmłodszych do rzucenia na chwilę w kąt telefonów czy konsol i przyjścia na zawody sportowe. Klub obiecał, że jeśli na niedzielnym spotkaniu pojawi się co najmniej dziesięć tysięcy widzów, kolejny domowy mecz ełkaesiaków na stadionie Króla, czyli też ciekawie zapowiadające się starcie z Chojniczanką Chojnice, młodzi kibice (wszyscy do lat 13) obejrzą niemal za darmo (czyli za symboliczną złotówkę).

A jeśli jesteśmy już przy biletach, warto wspomnieć, że ich ceny na mecz ze Stalą Rzeszów są bardzo atrakcyjne. Wejściówka na „Galerę” - ten sektor polecamy tym, którzy lubią głośno dopingować ŁKS - kosztuje 25 zł (ulgowy - 15 zł, dziecięcy - 10 zł). Mecze piłkarskie doskonale ogląda się też na sektorach „B” (30/20/15 zł) i „F” (najtańsze bilety: 30/20/15 zł), poza tym jest też dedykowany najmłodszym sektor rodzinny „F1” (20/10/5 zł), a najbardziej wymagającym polecamy sektor VIP oraz ekskluzywne loże skybox. Bilety na mecz ŁKS zakupicie w każdej chwili online (bilety.lkslodz.pl) lub w kasach biletowych znajdujących się od strony al. Unii (płatność kartą lub gotówką); czynne w piątek (godz. 15-19), sobotę (10-14) i w dzień meczu (10-13.30).