Maciej Korwin urodził się w Łodzi, w 1975 roku ukończył studia w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej. Ale do teatru trafił najpierw jako aktor. Występował na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego i Teatru Powszechnego w Łodzi. Później spełniał się też jako konferansjer wydarzeń, organizowanych przez siebie w gdyńskim teatrze. Jako reżyser debiutował sztuką "Sługa dwóch panów" Carla Goldoniego.
W 1985 roku Korwin został dyrektorem artystycznym Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu. Dwa lata później był już dyrektorem naczelnym i artystycznym w opolskim Teatru Dramatycznego im. Jana Kochanowskiego. W 1991 r. zaczął kierować Teatrem Powszechnym w Łodzi. Zainicjował Festiwal Sztuk Przyjemnych, zmieniony przez jego następczynię, Ewę Pilawską, w Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych.
- Był dyrektorem dynamicznym, chciał ogarnąć sytuację, a to nie było łatwe. Objął teatr, któremu ówczesna minister kultury Izabela Cywińska nadała najniższą kategorię C. Uważam, że ze swoją energią był na tamten czas najlepszym dyrektorem dla Powszechnego - wspominała Korwina na łamach "Dziennika Łódzkiego" Ewa Pilawska, jego następczyni w "Powszechnym". - Pomysł Festiwalu pojawił się w trudnym czasie dla sceny, między innymi nie odbyło się kilka premier i szukaliśmy wydarzeń, które byłyby ważne z pozycji widza. Dlatego też powstał Pierwszy Ogólnopolski Permanentny Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, który trwał od 12 listopada 1994 roku do 22 lutego 1995 roku. Miały to być spektakle z gwiazdami bądź gwiazdą, widowiska, których obejrzenie sprawia widzowi prawdziwą przyjemność - cokolwiek to znaczy.
- Byłem już tak zwanym dorosłym aktorem, gdy on dopiero startował, ale przyglądałem się jego pierwszym poczynaniom z pełnym podziwem - wspominał Michał Szewczyk, emerytowany aktor Teatru Powszechnego w Łodzi. - Muszę przyznać, że nie przez wszystkich był akceptowany. Był energiczny, coś chciał osiągnąć. To także dziś może być dobrym przesłaniem dla młodych ludzi, dopiero po szkole aktorskiej - nie czekać aż ktoś będzie ciebie angażował, ale samemu chodzić i szukać ścieżek dojścia do tego, co cię interesuje. On to robił już wtedy.
Kierując Teatrem Muzycznym w Gdyni konsekwentnie budował repertuar, którym godził wysokie wymagania artystyczne i oczekiwania masowej publiczności. "Jesus Christ Superstar", "Hair", trans-opera Leszka Możdżera "Sen nocy letniej", "My Fair Lady" - to tylko kilka tytułów. Do współpracy zapraszał cenionych twórców, sam też reżyserował (miał w dorobku kilkadziesiąt spektakli). Musical "Lalka" według powieści Bolesława Prusa w reżyserii Wojciecha Kościelniaka okrzyknięty był najlepszym musicalowym przedstawieniem 2010 roku. Powołał do życia Festiwalu Teatrów Muzycznych.
Za dyrekcji Korwina w łódzkim Teatrze Powszechnym debiutował m.in. Jacek Orłowski, reżyser znany z obsypanych nagrodami i granych rekordowo długo trzech monodramów Erica Bogosiana, które przygotował wspólnie z Bronisławem Wrocławskim, aktorem łódzkiego Teatru im. Jaracza. Jacek Orłowski debiutował spektaklem "Tutam" z Wrocławskim i Barbarą Lauks w rolach głównych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- QUIZ z tajemnic fabuły "Znachora". Na to mało kto z widzów zwraca uwagę. Dasz radę?
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter
- Nie żyje aktor i reżyser, który przełamywał bariery. Miał 95 lat
- Tarantino rezygnuje ze spin-offu swojego hitu. Miał to być „łabędzi śpiew” reżysera