Sprzedający podkreślali natomiast, że ruch jest mniejszy niż zazwyczaj, a klienci robią znacznie mniejsze zakupy niż przed świętami, gdy szukali promocji na przeróżne artykuły: żywność, ubrania, akcesoria na prezenty.
- Teraz zakupy są znacznie skromniejsze, ale w kolejnych tygodniach giełda może się rozkręcić - mówi mężczyzna, który handluje niemiecką chemią oraz kawą, słodyczami sprowadzanymi z Niemiec. - Na razie widać, że po świętach ludzie za dużo pieniędzy nie mają.
Podobne obserwacje miał mężczyzna, który na giełdę przywiózł półki, wieszaki, stoliki wykonane z metalu.
- Nie wystawiłem nawet całego towaru, który tu przywiozłem - podkreślał. - Na razie ceny nie są wygórowane, półki można kupić już za 90 zł, a za 145 zł stojak na ubrania, natomiast mogą wzrosnąć, gdyż drożeje stal.
Akcesoria narciarskie
Mimo iż dopiero niedawno spadł śnieg, to nie brakowało osób zainteresowanych kupnem nart, butów narciarskich czy desek snowboardowych. Używane biegówki można było kupić już za 70 zł, a ceny nart zjazdowych na jednym ze stoisk wahały się od 100 do 150 zł. Za 150 zł można było kupić używane deski snowboardowe.
Odzież i obuwie
Przeważały stoiska odzieżowe oraz obuwnicze. Kapcie sprzedawano już po 10 zł, bokserki za 5 zł, a spodnie można było kupić za 25 zł, choć nie brakowało droższych, np. dżinsów za 50 zł. Za 50 zł można również było kupić bluzy i kurtki.
Akcesoria i motoryzacja
Łodzianie kupowali również różne akcesoria: przejściówki do ładowania telefonów komórkowych za 5 zł, myjki za 3 zł, żarówki do samochodów za 15 zł i smary miedziowe za 17 zł.
Niewiele było samochodów i części do nich. Można było kupić np. KIA Sportage z 1999 zł za 2,5 tys. zł czy komplet czterech felg za 200 zł.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?