Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź. Jak przebiegają szczepienia nauczycieli, seniorów i lekarzy w regionie łódzkim. Są pierwsze, uboczne skutki szczepień? 20.04.2021

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Takich skutków szczepień nikt się nie spodziewał. W ubiegły piątek pierwsi nauczyciele z województwa łódzkiego dostali szczepionki firmy AstraZeneca. A w tym tygodniu w wielu szkołach nie miał kto prowadzić lekcji. Okazało się, że po szczepieniu u wielu nauczycieli pojawiły się objawy grypopodobne.- Mnie bardzo bolą mięśnie, ręka drętwieje – opisywał swoje dolegliwości jeden z nauczycieli. – Nie mogłem spać. Gorączka skoczyła mi do 38,5 stopni. Lekarz zalecił przyjmowanie dużej ilości płynów i odpoczynek. Przyznam, że nie spodziewałem się tak ostrej reakcji. Ogólnie jestem zdrowym człowiekiem – wyliczał pedagog.Inni skarżyli się na gorączkę, dreszcze, bóle głowy, mięśni i nudności. Odsetek cierpiących był tak duży, że w wielu szkołach nie dało się przeprowadzić zajęć.CZYTAJ DALEJ >>>>..
Takich skutków szczepień nikt się nie spodziewał. W ubiegły piątek pierwsi nauczyciele z województwa łódzkiego dostali szczepionki firmy AstraZeneca. A w tym tygodniu w wielu szkołach nie miał kto prowadzić lekcji. Okazało się, że po szczepieniu u wielu nauczycieli pojawiły się objawy grypopodobne.- Mnie bardzo bolą mięśnie, ręka drętwieje – opisywał swoje dolegliwości jeden z nauczycieli. – Nie mogłem spać. Gorączka skoczyła mi do 38,5 stopni. Lekarz zalecił przyjmowanie dużej ilości płynów i odpoczynek. Przyznam, że nie spodziewałem się tak ostrej reakcji. Ogólnie jestem zdrowym człowiekiem – wyliczał pedagog.Inni skarżyli się na gorączkę, dreszcze, bóle głowy, mięśni i nudności. Odsetek cierpiących był tak duży, że w wielu szkołach nie dało się przeprowadzić zajęć.CZYTAJ DALEJ >>>>.. Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Łódź. Jak przebiegają szczepienia nauczycieli, seniorów i lekarzy w regionie łódzkim. Są pierwsze, uboczne skutki szczepień?Cierpiący nauczyciele, odwołane lekcje w szkołach, kolejny raz przekładane zastrzyki seniorów i odwołane szczepienia medyków. Droga do osiągnięcia zbiorowej odporności na koronawirusa jest cierniowa i wyboista. A jej koniec jest odległy i wciąż niepewny. Tak wygląda program szczepień przeciw koronawirusowi w regionie łódzkim.

Łódź. Jak przebiegają szczepienia nauczycieli, seniorów i lekarzy w regionie łódzkim. Są pierwsze, uboczne skutki szczepień?

Takich skutków szczepień nikt się nie spodziewał. W ubiegły piątek pierwsi nauczyciele z województwa łódzkiego dostali szczepionki firmy AstraZeneca. A w tym tygodniu w wielu szkołach nie miał kto prowadzić lekcji. Okazało się, że po szczepieniu u wielu nauczycieli pojawiły się objawy grypopodobne.

- Mnie bardzo bolą mięśnie, ręka drętwieje – opisywał swoje dolegliwości jeden z nauczycieli. – Nie mogłem spać. Gorączka skoczyła mi do 38,5 stopni. Lekarz zalecił przyjmowanie dużej ilości płynów i odpoczynek. Przyznam, że nie spodziewałem się tak ostrej reakcji. Ogólnie jestem zdrowym człowiekiem – wyliczał pedagog.

Inni skarżyli się na gorączkę, dreszcze, bóle głowy, mięśni i nudności. Odsetek cierpiących był tak duży, że w wielu szkołach nie dało się przeprowadzić zajęć.

Lekcje odwołane po szczepieniach nauczycieli

W Aleksandrowie Łódzkim szczepienia nauczycieli szkół i przedszkoli zaczęły się w poniedziałek. A już w środę władze oświatowe miasta zaapelowały do rodziców, żeby nie przyprowadzali dzieci na zajęcia. „Okazuje się, że gros nauczycieli reaguje na szczepionkę wysoką temperaturą, silnymi bólami głowy i mięśni. Część z nich jest już na zwolnieniach lekarskich” - przyznała Hanna Beda, naczelnik wydziału edukacji aleksandrowskiego magistratu.

W Szkole Podstawowej nr 34 w Łodzi na Widzewie nauczyciele szczepili się w poniedziałek wieczorem. W środę w klasach I-III trzeba było odwołać lekcje, bo z 32 zaszczepionych osób tylko cztery nie miało żadnych niepożądanych odczynów poszczepiennych.

- Jedna trzecia nauczycieli jest na zwolnieniu lekarskim, inni zgłosili złe samopoczucie, dlatego po konsultacji z wydziałem edukacji oraz kuratorium zdecydowałam, że środa będzie dniem wolnym od zajęć dydaktycznych – wyjaśnia Agnieszka Błażejczyk, dyrektor SP 34. - Ja także miałam gorączkę i dreszcze. Lekarz, który nas kwalifikował do szczepień uprzedził, że mogą się pojawić i utrzymywać mniej więcej dwie doby – mówi.

Szczepienia wciąż nie dla wszystkich nauczycieli

A to tylko jeden z problemów związanych ze szczepieniami nauczycieli. Początkowo wielu z nich miało wątpliwości co do preparatu, który dla nich wybrano, wolało oferowany seniorom preparat firmy Pfizer. Potem do szczepień dopuszczono tylko osoby do 60. roku życia, by wkrótce podnieść granicę do 65 lat. Ale nadal nie mają szans na szczepienia nauczyciele i wykładowcy akademiccy w wieku 65 plus.

- Nie dostałam zaproszenia na szczepienie – mówi pracownica jednej z łódzkich uczelni. - Zadzwoniłam do kadr, ale okazało się, że skończyłam 65 lat i mi ono nie przysługuje. Wpadłam w lukę, bo na szczepienie dla seniorów, które jest od 70. roku życia też się nie łapię – mówi.

Szczepienia dla lekarzy pierwszą dawką zawieszone do 7 marca

Szczepienia dla seniorów i lekarzy też nie idą lekko, choć sygnałów o niepożądanych odczynach poszczepiennych w tej grupie, szczepionej preparatem Pfizera, jest mniej. Seniorzy mieli jednak problem z dostaniem się na zabieg. Wielu 80-latków ustawiło się przed przychodniami wiele godzin przed otwarciem zapisów. Okazało się to słuszną decyzją, bo trudności z zapisem były ogromne i jeszcze rano zaczęło brakować terminów. W gorszej sytuacji byli 70-latkowie z regionu, którzy musieli walczyć o miejsca, których nie wykorzystali starsi. W efekcie niewielu 70-latkom udało się zapisać na pierwszą pulę wyznaczoną do końca marca. - Próbowałam dodzwonić się przez tydzień i znaleźć dla siebie termin. W końcu się poddałam, czekam na nowe zapisy – mówi 70-latka z Łodzi.

Łatwiej mieli lekarze, którzy zapisywali się w szpitalach węzłowych i nie mieli limitów osób. Ale tu też przykręcono kurek. Lekarzom, którzy z jakichś powodów nie dostali pierwszej dawki, najpierw mocno ograniczono szczepienia, a w ostatnich dniach wstrzymano je do 7 marca. Zatrzymano też podawanie dawek pacjentom z zakładów opiekuńczo-leczniczych i DPS-ach.

Szczepionki nie docierają na czas

Kontynuowane jest szczepienie populacyjne seniorów, choć i tu terminy się przesuwają. W przychodniach zauważono, że pacjenci do telefonów informujących o zmianach terminów już się przyzwyczaili. Przyjmują je ze spokojem.

Szczepionki nie dojeżdżają najczęściej na początku tygodnia. Tak było na początku lutego, gdy do dwóch miejskich przychodni w centrum Łodzi nie dotarły poniedziałkowe dawki i trzeba było odwołać wizyty 18 seniorów. Dzień później dwie przychodnie na Bałutach musiały przełożyć wizyty 60 seniorów. Szczepionki z opóźnieniem, ale dotarły.

Sytuacja powtórzyła się w tym tygodniu. We wtorek zamówione na ten dzień szczepionki dostał tylko jeden z 20 miejskich punktów szczepień w Łodzi. Do pozostałych dawki dojechały dopiero w środę, pacjentom, głównie w wieku 80 plus, trzeba było przełożyć wizyty na czwartek i piątek.

Chwilami brakuje też szczepionek dla nauczycieli. W poniedziałek ich szczepienia musiał wstrzymać szpital wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim. Okazało się bowiem, że dawki dla umówionych na ten tydzień 300 nauczycieli nie dojechały.

Cały świat poluje na szczepionki. Są problemy z dostawami

Powodem kłopotów z dostępnością jest niedostateczna liczba szczepionek na rynku. Z jednej strony jest bowiem ogromny popyt na całym świecie, z drugiej – zaledwie kilka firm, które produkują poszukiwane preparaty. Tymczasem koncerny nie zawsze wypełniają złożone zamówienia. Najpierw kilka tygodni temu Pfizer czasowo zmniejszył dostawy, potem zmniejszenie ogłosiły AstraZeneca i Moderna. Wczoraj premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w katowickim szpitalu tymczasowym wyjaśnił, że niewłaściwa realizacja umów przez firmy farmaceutyczne jest „wąskim gardłem” całego systemu szczepień. Tu akurat ma rację: punkty mają moce przerobowe co najmniej sześciokrotnie większe. Ale szczepić nie ma czym.

W Europie zamówienia robione są centralnie i dzielone równo pomiędzy kraje. Dlatego Polsce, ale też żadnemu krajowi w Europie nie udało się zawrzeć takiej umowy jak Izrael, który dzięki umowie o z firmą Pfizer o dostarczaniu danych z populacji zdobył więcej szczepionek i w tym tygodniu zaszczepił już połowę swojej populacji. To doprowadziło do wyraźnego spadku zachorowań, zwłaszcza wśród najwcześniej szczepionych drugą dawką najstarszych obywateli.

Co będzie pierwsze? Trzecia fala czy masowe szczepienia?

Co będzie więc dalej? W Polsce czeka nas nieprzyjemny wyścig między szczepieniami a liczbą zachorowań. Od jej wyniku zależeć będzie wystąpienie trzeciej fali epidemii. Tu wszystko jeszcze może się zdarzyć. Na razie w ostatnich dniach zachorowania skoczyły ostro do góry. W czwartek odnotowano ponad 9 tys. nowych zakażeń, czyli najwięcej w ciągu ostatniego miesiąca. A przed nami jeszcze piątek i sobota, gdy liczby zakażeń zwykle są wyższe.

Tymczasem szczepienia się ślimaczą. Według danych Ministerstwa Zdrowia do wczoraj w całym kraju udało się wykonać prawie 2,4 mln szczepień, z czego 1,6 mln osób zaszczepiono pierwszą dawką, a 774 tys. drugą dawką. To oznacza, że na pełną ochronę może liczyć dopiero... 2 proc. obywateli. W województwie łódzkim wykonano 166 tys. szczepień, drugą dawką zaszczepiono 57 tys. osób.

Dodatkowe punkty szczepień, nowy preparat na rynku

Można się jednak spodziewać, że z czasem sytuacja będzie się powoli poprawiać. W czwartek NFZ poinformował, że dla najciężej chorych osób z regionu łódzkiego będzie dodatkowa pula zastrzyków w nowych, wyjazdowych punktach szczepień. W regionie będzie sześć takich punktów, każdy z nich będzie szczepił 30 osób tygodniowo szczepionką Moderny. Z punktów wyjazdowych mogą skorzystać osoby, które nie mają terminu i z powodu przewlekłej choroby nie są w stanie samodzielnie dotrzeć do przychodni. Chorzy muszą się zgłosić do swojego lekarza POZ, który zamówi wizytę i jednocześnie potwierdzi ich stan zdrowia.

Można mieć też nadzieję, że w przyszłości szczepionek będzie więcej a popyt w końcu zrówna się z podażą. W tym tygodniu wniosek o zatwierdzenie na terenie Unii Europejskiej szczepionki złożył koncern Johnson & Johnson. To czwarta już szczepionka przeciw koronawirusowi, która byłaby dopuszczona w UE i kolejne, dodatkowe dawki dla Polaków.

Najszybciej sytuacja unormuje się w szkołach. Objawy poszczepienne, które według ulotki firmy AstraZeneca dotykają powyżej 10 osób na 100 nie trwają długo. Wielu cierpiących nauczycieli po dobie lub dwóch czuje się dobrze i wraca do pracy. Na dodatek, wkrótce będą zabezpieczeni przed COVID-19.

Pozostali obywatele mają gorzej. Większość mieszkańców Łódzkiego nie dostanie w najbliższych miesiącach szczepionki i będzie musiała liczyć na łut szczęścia – albo wiosną zachoruje, albo jednak nie.

Zobacz również

Rząd ogłosił nowe obostrzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki