Pierwszoligowy ŁKS Łódź ma za sobą pierwszy trening (ZDJĘCIA)

W poniedziałkowych zajęciach udział wzięło 22 piłkarzy.Byli w tym gronie Paweł Wojowski i Jan Sonociński.Obaj występowali ostatnio w drugoligowym Gryfie Wejherowo. Trenowali także młodzi piłkarze, którzy występowali ostatnio w drużynie rezerw Mateusz Misiak, Jakub Piela, Piotr Tazbir oraz Michał Snochowski. Wśród ćwiczących nie było Jewhena Radionowa, który załatwiał sprawy osobiste. Ukrainiec ma się pojawić na treningu we wtorek. Nie pojawili się także Michał Brudnicki i Kamil Żylski. Byli zawodnicy Sokoła-Konsport Aleksandrów otrzymali parę dni wolnego. Ich drużyna zakończyła wyczerpujący trzecioligowy sezon w minioną sobotę.

- To były takie zajęcia na których poznawaliśmy się wzajemnie - mówi Kazimierz Moskal, nowy trener drużyny z alei Unii 2. - Z obecnej kadry ŁKS znam niektórych zawodników. Z Jewhenem Radionowem pracowałem krótko w GKS Katowice. Ponadto są Rafał Kujawa, Patruk Bryła, Mateusz Gamrot, Kamil Juraszek i Wojciech Łuczak.Z pozostałymi nie miałem wcześniej styczności, ale spokojnie, dotrzemy się, kwestia czasu.

Na pytanie, czy należy się spodziewać kolejnych nowych piłkarzy w kadrze, szkoleniowiec odpowiada. - Oczywiście, że będą dalsze zmiany. Czynimy starania, aby dołączyli do nas kolejni nowi piłkarze. W najbliższych dniach tacy powinni się zresztą pojawić. Pierwsza liga ma wyższe wymagania niż druga i musimy mieć kadrę 22-osobową, plus bramkarze. Raczej mało prawdopodobne jest, żeby jeszcze jacyś piłkarze rozstali się z ŁKS. Co do zaplanowanych sparingów, to harmonogram może się nieco zmienić. Niewykluczone, że rozegramy jeszcze jeden mecz, tuż przed pierwszą kolejką nowego sezonu.

Na pytanie o cel na rundę jesienną pierwszoligowego sezonu trener odpowiada. - Zadaniem sztabu szkoleniowego jest budowa drużyny w ciągu dwóch najbliższych lat. Przed nami więc solidna i systematyczna praca. Jesienią chcemy wygrywać mecze i to jest normalne. Myślę, że po pierwszych kilku kolejkach będziemy wiedzieli na co jest stać obecną drużynę, która różnić się będzie dość mocno od tej, która awansowała do pierwszej ligi.

Szkoleniowiec ŁKS zabrał także głos na wtorkowego meczu reprezentacji Polski z Senegalem. - Dużo jest wśród kibiców optymizmu, zwłaszcza po wygranej z Litwą 4:0. Spotkanie z Senegalem będzie jednak zupełnie inne. To niewygodny przeciwnik. Czeka nas zacięty mecz. Fajerwerków raczej nie będzie. Oby tylko dobrze się dla nas to spotkanie ułożyło. Moim zdaniem wygra ten, kto pierwszy strzeli gola. Wyniku nie będę typował, ale wierzę w korzystny wynik naszej drużyny.