Pies w studni czekał na śmierć. We wsi koło Żychlina strażacy uratowali psa uwięzionego w studni. Nagroda za ustalenie właściciela psa

Pies ze studni we wsi Gajew (gmina Żychlin) został uratowany we wtorek (3 czerwca). Zwierzę musiało być uwięzione w studni przez wiele dni. Po wyciągnięciu miał powyłamywane zęby i pazury. Walczył i starał się wydostać nim opadł z sił!

Jak dostał się do studni? Czy został do niej celowo wrzucony?

Historię psa opisują społecznicy z Żychlina działający na rzecz zwierząt - "Cztery ŁAPY - Żychlin".

Pies został uratowany dzięki byłemu sołtysowi, który przypadkowo usłyszał ciche skomlenie. Od razu ruszył z pomocą. Na miejsce przyjechali strażacy ochotnicy ze Śleszyna. I to oni wyciągnęli psisko z głębokiej studni.

Później pojawił się lekarz weterynarii, który opatrzył psa. Na szczęście psiak był cały i nie doszło do złamań. Leon u weterynarza został nawodniony a z jego ciała wydobyto mnóstwo kleszczy. Podano mu leki przeciwko chorobom odkleszczowym. Pobrano psu krew i wysłano do badań.

Gmina Żychlin pokryje koszty pierwszej wizyty psa, ale przed nim dalsze leczenie i witaminy. Członkowie "Cztery ŁAPY - Żychlin" zorganizowali zbiórkę dla psa uratowanego ze studni na portalu pomagam, gdzie można wspomóc opiekę nad psem.

Dodatkowo pieniądze ze zbiórki mają zostać przeznaczone na nagrodę za wskazanie właściciela psa.

KTO SKAZAŁ PSA ZE STUDNI NA GŁODOWĄ ŚMIERĆ?

"Człowiek, który posunął się do takiego bestialstwa powinien ponieść odpowiednią karę. To nie było przypadkowe miejsce, a dobrze zaplanowane działanie - spokojna, cicha okolica w okolicy brak mieszkańców..." - uważają członkowie Cztery ŁAPY - Żychlin, opiekujący się psem.

Leoś za trzy, cztery tygodnie powinien być gotowy do adopcji. Informacje o psie znajdziecie na profilu Cztery ŁAPY - Żychlin.