Razem z nimi był ich znajomy. Wszyscy byli pijani, więc nie zostali wpuszczeni do szpitala. Gdy 43-latek wsiadł do fiata i zamierzał odjechać, ochroniarze zatrzymali go i wezwali policjantów, którzy zbadali trzeźwość kierowcy. Okazało się, że miał 2,2 promila alkoholu w organizmie.
W rozmowie ze stróżami prawa 43-latek przyznał, że w drodze do szpitala autem kierowała jego przyjaciółka, która miała... 3,5 promila. Kobieta potwierdziła, że siedziała za kierownicą i dokładnie opisała trasę, jaką przejechała. Na koniec zaskoczyła stróżów prawa zaznaczając, że nigdy w życiu nie miała prawa jazdy. Za jazdę po pijanemu parze grozi do dwóch lat więzienia.
Tego samego dnia policjanci zatrzymali w Łodzi innych pijanych kierowców: 42-latka, który jadąc seatem ul. Stare Złotno wpadł na ogrodzenie oraz 24-letniego kierowcę opla, który na ul. Wróblewskiego zderzył się z mercedesem.
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?