Policjanci zatrzymali dwóch pijanych uczniów w wieku 12 i 15 lat, którym widocznie nudziło się na wakacjach, ponieważ w nocy z niedzieli (5 lipca) na poniedziałek (6 lipca) napadli z nożami na dwie stacje benzynowe Orlenu w Łodzi. Chłopcy byli kompletnie pijani. Ale udało im się ukraść 700 zł i śmiertelnie przestraszyć pracownice stacji.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Najpierw – około godz. 1 – zaatakowali stację przy ul. Przybyszewskiego. Nastolatkowie podzielili się robotą: starszy wtargnął z nożem do sklepu przy stacji, zaś młodszy został na czatach. 15-latek grożąc pracownikowi nożem zrabował ponad 700 zł i dwie paczki papierosów i uciekł z kompanem.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Zachęceni sukcesem młodzi rabusie wkrótce napadli na stację przy ul. Rokicińskiej. Tym razem szczęście im nie dopisało. Zaalarmowani policjanci wytropili i zatrzymali stojącego na czujce 12-latka. Podczas legitymowania, znaleźli w jego kieszeniach 200 złotych oraz wystający z bluzy nóż. W tym samym czasie usłyszeli krzyk kobiety. Zobaczyli, że z pobliskiej stacji wybiega z krzykiem sprzedawczyni wzywająca pomocy. Za nią biegł 15-latek z nożem. Na widok policjantów nastolatek rzucił się do ucieczki, ale szybko został dogoniony i obezwładniony. Był agresywny i za wszelką cenę próbował znowu uciec. Nie udało mu się. Podczas przeszukania policjanci znaleźli przy nim skradzione pieniądze, papierosy, oraz nóż.
Okazało się, że starszy z napastników miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie, a młodszy blisko 1,5 promila. Obaj staną przed sądem dla nieletnich. 15-latek trafił do Policyjnej Izby Dziecka, zaś 12-latka odebrała matka.