Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani kierowcy powodują w Łódzkiem coraz więcej śmiertelnych wypadków

Wiesław Pierzchała
Surowe kary nie pomagają. Pijani kierowcy wciąż budzą postrach na drogach. Tak było w miniony weekend, gdy kierowcy po kielichu szaleli w Łodzi i regionie. W sobotę 42-letni kierowca forda mondeo, mając prawie cztery promile alkoholu w organizmie, uszkodził trzy samochody, a na koniec dachował na alei Rydza-Śmigłego w Łodzi. Policjanci wstępnie wycenili jego "wyczyny" na trzy mandaty po 500 złotych.

W niedzielę wracający oplem z imprezy urodzinowej i wiozący trzech kolegów 19-latek na ulicy Aleksandrowskiej w Łodzi uderzył w toyotę. Nastolatek, który nie został ranny, miał aż trzy promile alkoholu w organizmie. Podobnie jak 22-latek, który na trasie z Bełchowa do Łyszkowic pod Skierniewicami wpadł na grupę rowerzystów i zranił sześciu.

Ponurej kroniki z ostatnich dni ciąg dalszy. Także w niedzielę 45-latek, jadąc ulicą Kowalską w Łodzi, miał dwa promile alkoholu, co wystarczyło, aby wypaść z trasy i wylądować na płocie przy posesji. Znacznie mniej, bo promil miał 31-letni kierowca hondy - na ulicy Żeromskiego w Łodzi stracił panowanie nad kierownicą i wpadł na bariery ochronne. Szczęśliwym trafem pijanym sprawcom nic groźnego się nie stało.

- Liczba pijanych kierowców wciąż jest wysoka. To przerażające - ocenia młodszy aspirant Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Dodaje, że właśnie latem na drogach grasuje najwięcej pijanych kierowców, bowiem liczne imprezy przy grillu i na działkach sprzyjają sięganiu po kieliszek z wódką i szklankę z piwem. My zaś przypominamy, że za jazdę na podwójnym gazie grozi do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy. Mimo to wielu kierowców wydaje się mieć w nosie te kary i siada za kierownicą, myśląc, że się uda pomyślnie wrócić do domu.

O tym, że są w błędzie, świadczą najnowsze statystyki. Od stycznia do 15 lipca br. policjanci z drogówki zatrzymali w Łodzi 565 nietrzeźwych kierowców - 40 więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. Wzrost to efekt nie tylko tego, że policjanci dysponują lepszymi alkomatami, pozwalającymi kontrolować więcej kierowców, lecz także wynik stałych akcji, wymierzonych w pijanych kierowców, znanych pod kryptonimami: "Trzeźwe centrum", "Trzeźwy poranek" oraz "Trzeźwa giełda".

W tym ostatnim przypadku chodzi o giełdę samochodową przy ulicy Puszkina w Łodzi, która - jak się okazuje - jest świetną okazją, aby wpić parę piw i spokojnie usiąść potem za kierownicą. Stąd akcja policji, mająca ukrócić te praktyki.

Co ciekawe, najwięcej kierowców po kielichu spotyka się podczas weekendów oraz w poniedziałki, a to dlatego, że amatorzy mocnych trunków nie zdążyli jeszcze wytrzeźwieć po sobotnich i niedzielnych imprezach. A wtedy o kraksę nietrudno. Od stycznia do 15 lipca br. nietrzeźwi kierowcy w Łodzi byli sprawcami 121 kolizji i wypadków, zaś przed rokiem - 119, co oznacza, że nie tylko utrzymuje się wysoka liczba wypadków, ale nawet lekko rośnie.

W skali kraju "nasi" pijani kierowcy się wyróżniają. A to dlatego, że w 2012 roku w woj. łódzkim spowodowali 446 wypadków, w których zginęły 62 osoby. Pod tym względem wyprzedza nas tylko województwo mazowieckie (razem z Warszawą). Tam przed rokiem nietrzeźwi kierowcy spowodowali 483 wypadki, w których zginęło 78 osób.

Wśród negatywnych bohaterów jest kierowca opla, który 11 czerwca br. rozbijał się (dosłownie i w przenośni) na ulicy Andrzeja Struga w Łodzi. Kierując oplem i mając promil alkoholu w organizmie, staranował trzy zaparkowane samochody: audi, volvo i volkswagena. Następnego dnia na ulicy Heleny w Łodzi nietrzeźwy 20-latek (też miał promil), prowadząc fiata sienę, staranował fiata cinquecento, którego kierowca został ranny. Sprawca nie odniósł poważnych obrażeń. Jeszcze bardziej pijany był 45-letni kierowca, który 6 lipca na ulicy Ruchliwej w Łodzi, mając 3,6 prom., uderzył w bramę posesji.

Bywa, że pijany kierowca jedzie jak należy, ale i tak wina spada na niego, gdy dochodzi do kraksy. Przekonał się o tym 40-letni taksówkarz, który 9 lipca na skrzyżowaniu alei Politechniki i ulicy Obywatelskiej w Łodzi, jadąc daewoo nubirą, zderzył się volkswagenem golfem, prowadzonym przez kobietę. Oboje skręcali w ulicę Obywatelską i to kobieta popełniła błąd, ale była trzeźwa.

Taksówkarz wydmuchał dwa promile i jeździł bez koncesji. Najbardziej ucierpieli pasażerowie golfa, matka z synem, którzy zostali poturbowani i trafili do szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pijani kierowcy powodują w Łódzkiem coraz więcej śmiertelnych wypadków - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki