Bełchatowscy policjanci o śpiącym w ciągniku, zakrwawionym mężczyźnie, zostali poinformowani w niedzielne popołudnie, 8 kwietnia 2018 roku. Do tego zdarzenia miało dojść w Postękalicach (gm. Bełchatów).
I faktycznie, gdy policjanci zjawili się na miejscu, był tam już zespół pogotowia ratunkowego, który opatrywał niegroźne skaleczenie dłoni u śpiącego młodego mężczyzny...
Mężczyznę próbowano dobudzić, a gdy to się wreszcie udało, mundurowi poczuli od mężczyzny silną woń alkoholu. Przebudzony odmawiał jakiejkolwiek współpracy, nie chciał powiedzieć jak się nazywa, odmówił też badania na zawartość alkoholu. Ostatecznie pobrano od niego krew do badań.
Policjanci ustalili także właściciela ciągnika. Był to 41-letni mieszkaniec gminy Bełchatów. Mundurowi „namierzyli” go mniej więcej kilometr od miejsca zdarzenia. 41-latek tłumaczył, że szedł ściągnąć pomoc do ciągnika, który im zgasł. Wcześniej, wspólnie z 23-letnim sąsiadem, wybrali się do sklepu po alkohol i w drodze powrotnej traktor im odmówił współpracy.
- Młodszy z mężczyzn uciął sobie drzemkę w traktorze, natomiast 41-latek, jako właściciel maszyny szedł po pomoc - mówi Ewelina Maciejewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie (na zdjęciu).
Funkcjonariusze zbadali stan trzeźwości 41-latka. Okazało się, że miał w organizmie 2,6 promila alkoholu. Podczas prowadzonej interwencji mężczyźni wskazywali siebie nawzajem jako kierujących ciągnikiem. Obaj zostali zatrzymani do wyjaśnienia.
Dodatkowo okazało się, że 23-latek posiada dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i ma zasądzoną karę aresztu. Z kolei 41-letni właściciel ciągnika odpowie za niedopełnienie obowiązku wykonania przeglądu technicznego w wyznaczonym terminie.