W poniedziałek (2 grudnia) po południu w Bychlewie doszło do wypadku z udziałem pijanego 34-latka kierującego mitsubishi. Na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej 485 z drogą do Terenina próbował skręcić dostawczy iveco. Wtedy nagle uderzyło w niego mitsubishi.
Sprawca wypadku nie zatrzymał się, lecz zaczął uciekać jadąc wężykiem od krawężnika do krawężnika. Wtedy kierowca dostawczaka ruszył za nim w pościg.
Nie musiał jechać daleko. Mistubishi zatrzymało się, wtedy poszkodowany wyciągnął go z samochodu i położyl na poboczu jezdni. Sprawca wypadku był tak pijany, że natychmiast zasnął. Obudził go dopiero patrol policji, który przyjechał na miejsce.
Badanie alkomatem wykazało, że 34-latek z mitsubishi ma w organizmie 2,5 promila alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu.
Na dodatek 34-latek nie miał prawa jazdy, a jego mitsubishi - aktualnego badania technicznego i składki OC.
Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat więzienia.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?