O tym, że 57-letni ordynator oddziału chorób wewnętrznych przyjmuje w stanie nietrzeźwym, policja dowiedziała się po telefonie od anonimowej kobiety. Poinformowała ona o nieprzyjemnej rozmowie z lekarzem i podejrzeniu, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Po sprawdzeniu okazało się, że medyk miał 0,8 promila.
Policjanci sprawdzają, czy ordynator był wtedy w pracy i przyjmował pacjentów. Jeśliby się to potwierdziło, to za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu ordynatorowi groziłaby kara do trzech lat więzienia.
Do wyjaśniania sprawy przystąpił też szpital. Jakie konsekwencje grożą ordynatorowi?
- To jest uzależnione od ustaleń naszych i policji. Sprawa może skończyć się pozbawieniem funkcji lub zwolnieniem z pracy - mówi Grażyna Kieszniewska, rzecznik szpitala.
Kiedy poznamy wyniki postępowania? To kwestia kilku dni.
Kłopoty ordynatora zaczęły się kilkanaście dni temu. Wtedy zatrzymano go do rutynowej kontroli drogowej. Okazało się, że lekarz prowadził w stanie nietrzeźwym. Miał 2,6 promila. Prawo jazdy zostało odebrane, a mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?