Do rekordowego pogromu samochodów doszło w nocy z soboty na niedzielę (5-6 marca). Około godz. 2 oficer dyżurny policji został zaalarmowany przez jednego z mieszkańców, że pod blokiem przy ul. Marysińskiej w Łodzi na Bałutach jakiś furiat kopie w auta.
Świadek zapewnił policjanta, że wprawdzie obserwuje tę scenę z okna swego mieszkania, ale zaraz się ubierze, wyjdzie przed blok i dyskretnie uda się tropem rozwydrzonego osobnika. Ponadto opisał wygląd nocnego wandala.
CZYTAJ TEŻ: Wandal zniszczył autobus MPK. 29-latek był pijany
Oficer dyżurny natychmiast wysłał do akcji policyjne radiowozy. Załoga jednego z nich wytropiła podejrzanego przy skrzyżowaniu ul. Dolnej i Zgierskiej. Był zaskoczony i nie stawiał oporu. Okazało się, że jest to 34-letni mieszkaniec Bałut. Był pijany. Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Zaskoczonym stróżom prawa wyjaśnił, że podczas domowej awantury mocno pokłócił się z rodziną. Dlatego wyszedł z mieszkania i swoją wściekłość wyładował na samochodach stojących na ulicach i osiedlowych parkingach. Działał na zasadzie „chybił trafił”.
CZYTAJ TEŻ: Wandal z Pęczniewa przyznał się do zniszczenia 130 nagrobków
Podchodził do aut i po kolei walił w nie i kopał, wyrywał lusterka i tablice rejestracyjne. W ten sposób uszkodził ponad 40 samochodów osobowych. Wśród nich są takie marki jak fiat, volvo, mazda, skoda, seat, toyota, citroen, peugeot, chevrolet, ford focus, daewoo nexia i opel astra. Straty oszacowano wstępnie na kilka tysięcy złotych, ale mogą się okazać wyższe, bowiem cały czas trwają przesłuchania pokrzywdzonych, którzy zgłaszają się do prowadzących śledztwo policjantów V komisariatu przy ul. Organizacji WiN na Bałutach.
Po zatrzymaniu człowiek-demolka został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań, gdzie po wytrzeźwieniu został przesłuchany i usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia, za co grozi mu do pięciu lat więzienia. Następnie 34-latek, który do tej pory miał czyste konto w policyjnych kartotekach, został zwolniony do domu.
CZYTAJ TEŻ: Złodzieje samochodów w Łodzi. Najwięcej aut kradną na Bałutach, najmniej - w centrum
Wśród poszkodowanych jest Jacek Kiński, który nie ukrywał, że on, sąsiedzi i inni kierowcy są zbulwersowani nocnymi wyczynami wandala.
- Moja żona usłyszała w nocy jakieś podejrzane hałasy za oknem, ale pomyślała, że to zapewne złomiarze znaleźli w śmietniku aluminiowe puszki po napojach i właśnie biorą je „pod obcas”. Dlatego nie zareagowała i położyła się spać. Około godz. 3 obudził mnie sąsiad i poinformował, że ktoś w nocy pod blokiem niszczył samochody. Ubrałem się i wyszedłem. Faktycznie, zaparkowane samochody miały pourywane lub roztrzaskane lusterka, a także zniszczone tablice rejestracyjne. Mój sąsiad miał też wybitą szybę w swoim fiacie punto. Jeśli chodzi o moją skodę, to miała zniszczone lusterko od strony kierowcy i inne uszkodzenia. Swoje straty oszacowałem na 1,2 tys. zł. Ponadto zostałem unieruchomiony, bo przecież nie pojadę autem bez podstawowego lusterka - powiedział nam Jerzy Kiński.
CZYTAJ TEŻ: Policja zatrzymała pijanych wandali w Łowiczu i Polesiu
Tymczasem funkcjonariusze prowadzą w tej sprawie intensywne śledztwo.
- Zebrany materiał dowodowy wskazuje, że sprawca działał na czterech parkingach przy ulicach: Marysińskiej (tam uszkodził 21 samochodów), Czarnieckiego (13), Tokarzewskiego (5) oraz Wawelskiej (10). Śledczy dotarli już do większości pokrzywdzonych i obecnie trwa szacowanie strat spowodowanych przez wandala - wyjaśnia komisarz Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
CZYTAJ TEŻ: Wandal zatrzymany w Ozorkowie. Z zemsty zniszczył drzwi komisariatu
Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 29 lutego - 6 marca 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?