Dramatyczne sceny rozegrały się na peronie stacji kolejowej Łódź Niciarniana. Stojący przy torowisku mężczyzna nagle spadł z peronu na szyny, prosto przed nadjeżdżający pociąg!
Maszynista w ostatniej chwili zauważył, że ktoś leży na torowisku. Ostro hamował, ale skład jechał dalej.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Włączył sygnały dźwiękowe, powodując poruszenie na stacji. Pociągu nie udało się w porę zatrzymać, a i mężczyzna nie reagował na sygnał. I całe szczęście. Gdyby bowiem próbował się podnieść, zginąłby na miejscu. Leżał na torach między szynami i hamujący, choć nadal rozpędzony pociąg, przejechał nad nim.
Na stacji momentalnie pojawiła się policja, pogotowie ratunkowe i straż pożarna.
Ratownicy medyczni ze zdumieniem, ale i z ulgą stwierdzili, że 43-letni mężczyzna ma jedynie niegroźne otarcie twarzy.
Mimo to zabrano go do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Norberta Barlickiego w Łodzi.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Jak udało się tam ustalić, poszkodowany w chwili wypadku znajdował się pod wpływem alkoholu. Na stacji przebywał razem ze swoimi kolegami i konkubiną. Z jednym z nich ostro się zresztą pokłócił.
A gdzie była konkubina? Drzemała sobie na dworcowej ławce...
Mimo gwałtownego hamowania nikt z pasażerów pociągu nie został ranny.
Czytaj na kolejnym slajdzie