Trzy czwarte pracowników dużych firm topi stres związany z pandemią w alkoholu i środkach uspokajających. Po roku epidemii jesteśmy nią zmęczeni i nadal nie radzimy sobie ze stresem - wynika z badań łódzkiej firmy Humanpower zajmującej się wspieraniem pracowników.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Łódzka firma Humanpower przygotowała raport o kondycji psychicznej pracowników dużych firm po roku trwania pandemii. Przebadano prawie 1,4 tys. osób na początku pandemii i pod koniec ubiegłego roku. Okazuje się, że nadal wiele osób nie radzi sobie ze stresem, ciągłą niepewnością i zmianą stylu życia. Ale podczas gdy na początku epidemii sposobem na rozładowanie stresu był ruch, teraz takie osoby sięgają głównie po używki.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Pani Joanna z Łodzi od roku nie była w swoim biurze i nie widziała kolegów z pracy. Pracuje z domu, łącząc zdalne kierowanie projektami w dużej firmie, pomoc dziecku w nauce zdalnej z utrzymaniem domu. Kiedyś o godz. 16 wychodziła z biura i szła odebrać córkę ze świetlicy. Teraz pracuje nawet do 18.
- Mam wrażenie, że cały czas jestem w pracy, fizycznie nie mogę z niej wyjść. Siedzę dużo dłużej przed komputerem, przestałam chodzić na fitness. Dni zlewają mi się w jedną całość, a końca nie widać – relacjonuje łodzianka.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Podobny problem ma wielu pracowników dużych firm. To ich życie najbardziej zmieniła pandemia. Odpadły im spotkania w biurach, wyjścia do modnych restauracji, ćwiczenia na siłowni i zagraniczne wyjazdy na weekendy.
Zajmująca się wsparciem pracowników łódzka firma Humanpower przebadała pracowników dużych korporacji pod względem radzenia sobie z pandemią. Wyniki badań są tragiczne. Okazuje się, że prawie 80 proc. badanych po roku czasu nadal doświadcza ataków paniki, które trudno im opanować, a 70 proc. czuje się bardziej zestresowanych niż przed pandemią. 40 proc. czuje się gorzej niż na początku pandemii.
CZYTAJ DALEJ >>>
.