MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piknik Europejski - tak w centrum Bydgoszczy świętowaliśmy 20 lat we Wspólnocie Europejskiej

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Na Pikniku Europejskim zorganizowanym na bydgoskiej Wyspie Młyńskiej rozwinięto ogromną flagę Unii Europejskiej. Zrobili to harcerze Hufca ZHP Bydgoszcz Miasto po komendą ich szefa podharcmistrza Mikołaja Delika. Oto nasza relacja zdjęciowa z 1-majowej imprezy
Na Pikniku Europejskim zorganizowanym na bydgoskiej Wyspie Młyńskiej rozwinięto ogromną flagę Unii Europejskiej. Zrobili to harcerze Hufca ZHP Bydgoszcz Miasto po komendą ich szefa podharcmistrza Mikołaja Delika. Oto nasza relacja zdjęciowa z 1-majowej imprezy Marek Weckwerth
Tak doskonałą zabawę pod iście śródziemnomorskim słońcem bydgoszczanie i goście z całego regionu zapamiętają na długo. A wszystko na obmywanej ramionami Brdy Wyspie Młyńskiej, gdzie 1 maja odbył się Piknik Europejski.

To oczywiście z okazji 20. rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej. Piknik odbył się pod hasłem "Dobrze, że jesteśmy razem. Wiele nas łączy, a razem możemy więcej". Najpierw nad soczystą trawą bydgoskiej wyspy załopotała na ciepłym wietrze ogromnych rozmiarów błękitna, gwieździsta flaga Unii Europejskiej.

Rozwinęli ją harcerze Hufca ZHP Bydgoszcz Miasto po komendą ich szefa podharcmistrza Mikołaja Delika. Rozbrzmiały też dźwięki hymnu Unii Europejskiej - "Ody do radości" Beethovena, a po jej zakończeniu oklaski zgromadzonych.

Korzystajmy z tego, co dała nam Unia!

- Dziś jest czas na zabawę. Cieszę się, że jest tak dużo mieszkańców Bydgoszczy, ale zapewne nie tylko, bo z całego regionu – powiedział na wstępie Michał Sztybel, wojewoda kujawsko-pomorski, jeden z głównych organizatorów pikniku. Podziękował też współorganizatorom: marszałkowi województwa Piotrowi Całbeckiemu i prezydentowi Bydgoszczy Rafałowi Bruskiemu. - Drodzy Państwo, korzystajmy z tego, co daje nam Unia Europejska. Nie dajmy sobie narzucić narracji, że Unia może nam cokolwiek kazać. Nie! Unia to my, to my ją tworzymy jako Polska, budujemy ją wraz z innymi krajami – dodał wojewoda

.

Elżbieta Piniewska, dotychczasowa przewodnicząca Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, radna – elekt nowego sejmiku, przekonywała, że nie mogło być lepszego miejsca w regionie na takie świętowanie od tego na Wyspie Młyńskiej. - Piknik Europejski ma nam uzmysłowić jak wiele zawdzięczamy Unii Europejskiej. Mowa może być o infrastrukturze drogowej, energetycznej, inwestycjach społecznych. Dla mnie Unia to również wartości, takie jak godność, praworządność, demokracja. Jesteśmy zrównoważeni w różnorodności. 20 lat minęło jak jeden dzień – mogę sparafrazować popularną piosenkę. Dziś pozostaje nam bawić się, cieszyć. Poczucie wspólnotowości jest bardzo ważne. Korzystajmy zatem z uroku miejsca i chwili - zaapelowała.

- 20 lat temu równie licznie jak teraz, tysiące bydgoszczan świętowało na Starym Rynku wejście do Unii Europejskiej, do europejskiej rodziny – przypomniał Łukasz Krupa, wiceprezydent Bydgoszczy.

- Wtedy, gdy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, nie wszyscy wiedzieli co to tak naprawdę nam da. Dziś, po 20 latach, wiemy że dla samej Bydgoszczy było ponad miliard złotych na inwestycje w infrastrukturę drogową, techniczną, w energetyczną, ale również w miejsca wypoczynku, jak to na Wyspie Młyńskiej, która wraz z Młynami Rothera została głoszona w roku 2023 przez magazyn „National Geographic Traveler” cudem Polski (jednym z trzech – dop. autora). To również zmodernizowane instytucje kultury i wiele innych projektów, których nie udałoby się zrobić gdyby nie wsparcie Unii Europejskiej – wymieniał Łukasz Krupa.

Wiceprezydent Bydgoszczy nawiązał też do odsłoniętej w chwili wejścia naszego kraju do UW w mieście nad Brdą lewitującej na linie rzeźby „Przechodzącego przez rzekę” autorstwa częstochowskiego artysty Jerzego Kędziory. Ta jest symbolem tego momentu – 1 maja 2004 roku.

Od tygodnia w Bydgoszczy mamy podobnych lewitujących znacznie więcej, bowiem do października potrwa wystawa rzeźb Jerzego Kędziory. Według słów Łukasza Krupy, prezydent Rafał Bruski zadeklarował, że będziemy rozmawiać z artystą o możliwości pozostawienia u nas na zawsze przynajmniej jednej rzeźby, może więcej – jako symbol po 20 latach Polski w Unii Europejskiej.

Artyści mają głos

Tyle nasi politycy i samorządowcy, bowiem po nich głos zajęli znakomici artyści – jako pierwsi połączone chóry „Halka” (jeden ze starszych, istniejących do dzisiaj chórów amatorskich w kraju), „Kantare„ z Białych Błot i „Dzwon„ z Bydgoszczy , które wykonały utwór „Kwiaty Polskie” do słów poematu Juliana Tuwima, a dyrygowała nami znakomita 19-letnia Rozalia Rydelska, studentka Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.

To też może Cię zainteresować

Za to europejski repertuar znalazł się w programie młodych, ale jakże utalentowanych artystów z Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. Oni także nagrodzeni zostali rzęsistymi brawami.

O kuchnia, jakie to dobre!

Przez żołądek do serca! - ta stara maksyma sprawdziła się także na Pikniku Europejskim, bowiem właśnie do stoiska z daniami z pięciu należących do Wspólnoty krajów ustawiały się najdłuższe kolejki.

Za menu oraz przygotowanie dań odpowiadał wraz ze swoim zespołem znany lokalny szef kuchni - Rafał Godziemski, prowadzący w podbydgoskim Osielsku restaurację ze współczesną kuchnią europejską.

- Podczas zagranicznych podróży, a trochę ich odbyłem, nie chodzę do muzeów, ale do restauracji. Na pikniku serwuję pięć potraw. Najpierw z krajów nadbałtyckich, później z Grecji, Niemiec, Czech i Hiszpanii. Z każdego kraju robimy najbardziej rozpoznawalne dania. Oczywiście jest ich wiele, ale wybraliśmy naszym zdanie najciekawsze – takie, które doskonale znany, ale także takie nie do końca znane – przyznał nam pan Rafał, który swój zawód uprawia od 30 lat.

Każdemu z wymienionych krajów przyporządkowano oficjalnie po 150 porcji dla uczestników pikniku, ale praktycznie wychodziło po 200.

Przed uczestnikami mistrz roztaczał wizje tak smakowitych, acz dość prostych w przygotowaniu potraw, że ślinka ciekła na samą myśl. Były w nich przepisy na dania, które z powodzeniem można sobie przygotować na majowego grilla z rodziną – takie, z którego ucieszą się jednocześnie i wegetarianie, i ci, którzy uwielbiają mięso.

Serwowane na pikniku pierwsze danie - lawasz (lavash) - jest charakterystyczne dla Estonii. Jeśli chcecie je przygotować w domu w 15 minut, to potrzebne będzie mięso, które można szybko usmażyć na tłuszczu z odrobiną przypraw – polędwiczka wieprzowa lub filet z kurczaka. Z tak przygotowanym mięsem podchodzimy do patelni, na którą rzucamy paprykę, pomidory, bakłażany i dusimy bardzo szybko. Co istotne, bardzo często do tego dania dodaje się ser dojrzewający, śmietankowy, który będzie się rozpływał, lub ostry, intensywny, dojrzewający, który będzie podkreślał istotę mięsa. Najlepiej, jeśli będzie to ser rzemieślniczy, regionalny. Jeśli chcemy, aby te składniki były miękkie, aby mięso nasiąknęło warzywami, to gotujemy znacznie dłużej. Na koniec dodajemy drobno pokrojonego szczypiorku.

Żyjemy już w innym kraju

Ale „nie samym chlebem człowiek żyje”, więc także chętnie weźmie w rękę chorągiewkę, by zademonstrować przywiązanie do rodzinnego kraju i wspólnoty europejskiej. Te symbole rozdawały wolontariuszki Basia, Aya i Martyna.

- Oba rodzaje chorągiewek – polska i unijna - bardzo szybko nam schodzą. Wciąż musimy donosić nowe. Przy okazji widać, że uczestnicy pikniku – i dorośli i dzieci – po prostu są szczęśliwi – opowiadają młode dziewczyny.

- Jest bardzo ładnie, pogoda dopisuje. Gdybym miał porównać czasy przed wejściem do Unii do obecnych, to są zupełnie inne światy, ten teraźniejszy oczywiście lepszy. Jestem zdecydowanie za Unią, chociaż jestem emerytowanym rolnikiem. Dodam, że nie popieram rolniczych postulatów sprzeciwiających się Zielonemu Ładowi, bo ten przygotowany został tak naprawdę z pożytkiem dla wszystkich, dla klimatu, środowiska - przekonywał nas bydgoszczanin Marian Świacki.

- Jestem tu z córką i wnukami sześcio – i ośmioletnim. Wnuczęta aktywnie uczestniczą w grach i zabawach, i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Dzieci dokładnie wiedzą po co tu przyjechaliśmy, z jakiej okazji. A dodam, że zrezygnowaliśmy z wyjazdu na majówkę specjalnie po to, aby przyjechać na wyspę – powiedziała nam z kolei Urszula Suderowska z bydgoskiego Fordonu. Pani Urszula także jest bardzo zadowolona z faktu, że nasz kraj jest w Unii Europejskiej. Nie wyobraża sobie już innej opcji.

Weterani misji wojskowych też tam byli

Na pikniku spotkaliśmy też emerytowanych wojskowych w charakterystycznych niebieskich beretach, członków Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ, którym przewodził pułkownik w stanie spoczynku Ryszard Keller. Byli też młodsi chorążowie Zygmunt Czaja i Tadeusz Kantowicz.

W szeregach tego stowarzyszenia są byli żołnierze, którzy służyli pod błękitą flagą ONZ, NATO i Unii Europejskiej.

- W 1978 roku uczestniczyłem polskiej misji w Egipcie – w Drugich Doraźnych Siłach Pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych, w 11. zmianie. W każdej zmianie było 1100 żołnierzy. Koledzy służyli też w Libanie i Syrii. I proszę – na Bliskim Wschodzi cały czas wrze, czego obecnie też mamy przykład teraz też doświadczamy – stwierdził pułkownik Keller.

Dzieci bawiły się doskonale

Tak jak powiedziała już pani Urszula – dzieci aktywnie uczestniczyły w grach i zabawach. Nie tylko jej wnuki, bo najmłodszych pod opieką rodziców i dziadków przybyło naprawdę wielu.

W pneumatycznych namiotach zainstalowano urządzenia (to nowoczesna technologia VR), za pomocą których dzieci mogły się przenieść wirtualnie do Brukseli – stolicy naszej Wspólnoty - i zwiedzić Parlament Europejski. W ten sam sposób mogły odbyć spacery wśród najciekawszych zabytków Europy.

Ale prawdziwa zabawa i gry sprawnościowe z różnych krajów europejskich (w tym chodzenie na miniszczudłach) pod opieką profesjonalnych animatorów rozgrywały się na otwartej przestrzeni Wyspy Młyńskiej. Całości dopełniało puszczanie mydlanych baniek na lekkim wietrze.

Były też stoiska, w których dzieci (zwłaszcza dziewczynki) z ogromną chęcią poddawały się zabiegowi wykonania najróżniejszych (zmywalnych) malunków na twarzy albo brokatowym tatuażom.

Na wyspie można też było oglądać wystawę fotografii poświęconej najważniejszym obiektom powstałym przy wsparciu środków unijnych.

Jeśli tańczyć, to przy europejskiej muzyce

Na finał pikniku (ten jednak trwał długo, bo od godz. 15.00 do 20.00, a w jego ramach nadal wydawano smakowite potrawy) uczestnicy zaproszeni zostali na parkiet - na Unijną Potańcówkę przy dźwiękach europejskich przebojów.
Nad dźwiękami panował i rozdawał je szerokim gestem bydgoszczanin Piotr Kawka.

- To muzyka europejska, z różnych krajów, najlepsza. Chcielibyśmy zagrać muzykę z wszystkich unijnych krajów, ale chyba czasu nam nie wystarczy. To przekrój muzyki hiszpańskiej, włoskiej, fińskiej, szwedzkiej i polskiej. Ludzie bawią się, są pokazy tańca i wszyscy jesteśmy zadowoleni – stwierdził akurat przy dźwiękach polskiej piosenki „Jedzie pociąg z daleka” w wykonaniu Ryszarda Rynkowskiego.

* Patronami medialnymi wydarzenia były tytuły regionalne „Polska Press”: „Gazeta Pomorska”, „Express Bydgoski” i „Nowości Dziennik Toruński”. Relacja w wydaniu papierowym w poniedziałek 6 maja.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska