Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska Solidarność i siatkarska Konstytucja. Polityka i sport

Dariusz Kuczmera
Siatkarze rozkochali w sobie Polaków
Siatkarze rozkochali w sobie Polaków Sylwia Dąbrowa
Wielu z nas widziało kibica, który siedząc w hali w Turynie, gdzie rozgrywano mistrzostwa świata w siatkówce, ani razu nie wyeksponował transparentu z napisem: Polska, Kurek lub Zatorski, tylko kłuł w oczy tablicą z napisem Konstytucja.

Umiejętnie wkładał ową tablicę w telewizyjny kadr, gdy kamery robiły zbliżenie na sędziego meczu siatkarzy Polski i USA. Sport wykorzystywany jest do polityki i jedni uznają, że to dobrze, inni że źle.

Gdy do Gdańska w stanie wojennym na pucharowy mecz z Lechią przyjeżdżał słynny Juventus Turyn ze Zbigniewem Bońkiem i Michelem Platinim w składzie, kibice Lechii całą noc tworzyli w podziemiu kościołów transparenty z napisem Solidarność. Czerwonymi literami na białym tle ozdobione były całe trybuny. Realizatorzy transmisji mieli twardy cenzorski orzech do zgryzienia, jak kierować kamery, by inni Polacy w telewizorach nie widzieli transparentów, walczących o demokrację kibiców z Wybrzeża.

Trzeba się tylko cieszyć, że sport zajmuje tak ważną i kto wie, czy nie najważniejszą pozycję w życiu każdego człowieka. Nawet powieści kryminalne promowane są przy wykorzystaniu sportu, a może powinno być na odwrót. Tak było ostatnio przed stadionem Widzewa. Mniej osób dowiedziałoby się o książce, gdyby nie Widzew i Wiesław Wraga.

Czysto polityczne zachowanie wypromowało Władysława Kozakiewicza, który jest jednym z setek mistrzów olimpijskich (kto poda dokładnie, ilu mamy mistrzów igrzysk?), do tego wywalczył tytuł w okrojonych igrzyskach (bez udziału krajów ze zgniłego kapitalizmu). Ale na stałe zapisał się w historii sportu i polityki, bo pokazał, gdzie się zgina dziób pingwina Ruskim, którzy organizowali Spartakiadę Armii Zaprzyjaźnionych, szumnie nazywając ją igrzyskami olimpijskimi 1980.

Siatkarze w Turynie zrobili nieporównywalnie więcej dla promocji Polski w USA niż głowa naszego państwa, podczas ostatniej wizyty za wielką wodą. Internauci kpili z prezydenta AD, gdy ten podpisywał traktaty na stojąco, bo krzesło zajął Donald Trump. Nikt nie zakpi z Michała Kubiaka, który stawiał odważnie czoła Taylorowi Sanderowi i tak jak Kozakiewicz po kilku spięciach przez siatkę na koniec może pokazać Amerykanom: o takiego wała...

Oby tylko Amerykanie nie obrazili się na Polaków za sportowe upokorzenie i nie zrezygnowali z budowy baz wojskowych, np. w Legnicy. Z potężnymi sprzymierzeńcami trzeba ostrożnie. Po hokejowym meczu Polska - ZSRR 6:4 tonowano zachwyty, bo Leonid Breżniew się rozsierdził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki