Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie piekiełko. O Czesławie Michniewiczu, Michale Probierzu i bandytach z Gdańska

Marek Łopiński
Michał Probierz i Czesław Michniewicz
Michał Probierz i Czesław Michniewicz
Wimbledon zakończony, Tour de France rozpędza się, za chwilę święto królowej sportu, bezsenne noce przed telewizorem i komputerem. Nic to. Piłkarskie piekiełko ma się dobrze.

Telenowela o selekcjonerze rozwija się, tylko patrzeć jak pójdzie w ślady Komisarza Alexa czy Ojca Mateusza. Głodni sukcesu i forsy wojownicy Armii Zbawienia, w obronie pana Czesia 711 Michniewicza chcieli ruszyć do boju, muszą poczekać do zakończenia Mundialu. Wtedy pokażą panu redaktorowi co znaczy zadzierać z najważniejszą osobą Najjaśniejszej Niepodległej.
Przecież pan Czesio 711 przez 27 godzin rozmawiał z naczelnym fryzjerem kopanej o jego zdrowiu, pogodzie. Tylko dziennikarze śmieją się z tego. Jak mawiała Bożena Dykiel, podłość ludzka nie ma granic. Były wódz PZPN przed powołaniem pana Czesia 711 na trenera młodzieżówki, sprawdzał u moskiewskich przyjaciół jego uczciwość. Odpowiedź brzmiała, min niet.
Aktualnie miłościwie nam panujący prezes piłkarskiej centrali uwierzył poprzednikowi. Dodatkowym atutem selekcjonera była jego robota w Jagiellonii Białystok i serdeczna znajomość z jego klubowym szefem, królem discopolo Podlasia.
Na tej samej zasadzie do PZPN na posadę trenera drużyny do lat 21 trafił kolejny kumpel prezesa z Białostocczyzny Michał Probierz. Ten miłośnik polskich młodych piłkarzy, w trenowanej przez siebie Cracovii, korzystał z 14-16 obcokrajowców. Na krótko do składu wystawiał, zmuszony przez idiotyczne przepisy Bońka, dwóch polskich młodzieżowców. Teraz w ramach resocjalizacji objął fuchę w centrali.
Podobne przypadki jak zagraniczne wybory Probierza mamy w innych dyscyplinach. Świetlanym wzorem są koszykarze, którzy nie zakwalifikowali się do Mundialu. Patriotycznym władcom kosza podpowiadam prosty sposób na ukojenie nerwów. Po co denerwować się strategicznymi decyzjami, jeden czy dwóch Polaków ma grać w pierwszej piątce. Wprowadźcie zakaz wystawiania tubylców w wyjściowym składzie.
Weźcie przykład z piłkarzy ręcznych Łomży Kielce i Wisły Płock. U nich jeden, w porywach dwóch naszych odwiedza parkiet. Kluby odnoszą europejskie sukcesy. Że nie będzie polskich szczypiornistów na igrzyskach olimpijskich, medali na Mundialach. Kogo to obchodzi.
Miałem opiewać zwycięstwa naszych drużyn w europejskich pucharach. Na razie idą jak burza. Niestety przyjaciele naszej ukochanej kopanej znowu maja o czym krzyczeć. Pożywkę dali im kibole gdańskiej Lechii. Wiele widziałem, naiwnie myślałem, nic mnie nie zaskoczy, a jednak.
Bandyci bezczelnie udający fanów gdańszczan przerazili normalnych ludzi. Debile to mało powiedziane. Namawiam bandziorów, zróbcie sobie ustawkę na ubitym klepisku poza stadionem i tłuczcie się, aż wybijecie się do nogi. Pseudokibice, chuligani? Widział ktoś pseudomorderców, pseudobandytów, pseudozłodziei?
Pijana, naćpana dzicz, którą „pseudodziennikarze” nazywają pseudokibicami, w chwilach miłosierdzia, chuliganami. Panowie redaktorzy opamiętajcie się, nazywajcie hołotę po imieniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki